Kto może więcej wiedzieć o chorobie Hashimoto niż osoby, które na co dzień z nią żyją?
Często słyszę, że Hashimoto to teraz taka modna choroba. Ostatnio nawet widziałem, że w jakimś plotkarskim portalu pojawiło się zdjęcie Kingi Rusin z informacją, że na to choruje. Żeby było bardziej krzykliwie, medialnie i szumnie, używano zwrotów w stylu „nieuleczalna choroba tarczycy”. Nie zabrakło też sugestii, że jest skazana na branie hormonów do końca życia.
Z jednej strony nasze społeczeństwo podchodzi do tematu bardzo pobłażliwie, bo jak mówią: „bez tarczycy można żyć”, a z drugiej pojawiają się histeryczne komentarze.
W zasadzie to jest kwintesencja tej choroby. Potwór Hashimoto. Z jednej strony jest śmiesznie, a drugiej – strasznie. Jako mąż kobiety chorej na to schorzenie, żyjący z nią na co dzień, przyrównałbym Hashimoto do jazdy rollercoasterem z niedopiętymi do końca pasami. Huśtawka nastrojów jest taka, że cały dzień jedzie ładnie i prosto, po czym jest nagły obrót do góry nogami i szybki powrót na właściwe tory.
Potwór Hashimoto
To nie jest nagła choroba, tak jak – dajmy na to – grypa. Hashimoto rozwija się latami. Stopniowo widziałem, że coś dziwnego się dzieje z moją żoną, tym bardziej że jesteśmy ze sobą kilkanaście lat. Asia była senna, rozdrażniona, roztargniona, ciągle zmęczona, mogła spać całą noc i jeszcze pół dnia, a mimo to chodziła jak niewyspana. No i dochodzi do tego moim zdaniem najgorsza wada w Hashimoto – marudzenie. Aż pewnego dnia stanąłem przed żoną i powiedziałem: „Nie wiem kim jesteś, ale oddaj mi moją żonę!”.
Z własnego doświadczenia wiemy, jak ogromne znaczenie ma dieta przy chorobie autoimmunologicznej. Kilka lat temu przeszliśmy na dietę paleo z uwzględnieniem nietolerancji pokarmowych. Normalnie jak za dotykiem czarodziejskiej różdżki odzyskałem kobietę, w której się zakochałem. Oczywiście cudów nie ma i pojawiają się, jak ja to nazywam, psychiczne „rzuty” choroby, ale to jest nic do tego, co było dawniej i biorę to na wesoło. Niemniej jednak różnica jest kosmiczna.
W każdej sytuacji należy szukać plusów
W sumie to cieszymy się, że Asia zachorowała na Hashimoto. Dziwicie się? Cóż, dzięki temu żona zaczęła rozwijać swoją wiedzę. Po ukończeniu technologii żywności zrobiła podyplomową dietetykę na Akademii Medycznej. Równolegle zaczęła uczyć się od Iwony Wierzbickiej, oprócz tego sama na sobie sprawdzała wpływ odżywiania i stylu życia. Odkąd została dietetykiem w poradni Ajwen, dziwnym trafem znakomita większość jej pacjentów to chorzy na Hashimoto, dzięki czemu Asia zdobywa coraz większe doświadczenie i ma coraz więcej badań pokazujących wpływ tego, jak żyjemy i się odżywiamy na nasz układ odpornościowy i ostatecznie na nasze życie.
Sprawdź nasze wykłady i webinary:
Autor
Paweł Jackowski
Kto może więcej wiedzieć o chorobie Hashimoto niż osoby, które na co dzień z nią żyją?
Często słyszę, że Hashimoto to teraz taka modna choroba. Ostatnio nawet widziałem, że w jakimś plotkarskim portalu pojawiło się zdjęcie Kingi Rusin z informacją, że na to choruje. Żeby było bardziej krzykliwie, medialnie i szumnie, używano zwrotów w stylu „nieuleczalna choroba tarczycy”. Nie zabrakło też sugestii, że jest skazana na branie hormonów do końca życia.
Z jednej strony nasze społeczeństwo podchodzi do tematu bardzo pobłażliwie, bo jak mówią: „bez tarczycy można żyć”, a z drugiej pojawiają się histeryczne komentarze.
W zasadzie to jest kwintesencja tej choroby. Potwór Hashimoto. Z jednej strony jest śmiesznie, a drugiej – strasznie. Jako mąż kobiety chorej na to schorzenie, żyjący z nią na co dzień, przyrównałbym Hashimoto do jazdy rollercoasterem z niedopiętymi do końca pasami. Huśtawka nastrojów jest taka, że cały dzień jedzie ładnie i prosto, po czym jest nagły obrót do góry nogami i szybki powrót na właściwe tory.
Potwór Hashimoto
To nie jest nagła choroba, tak jak – dajmy na to – grypa. Hashimoto rozwija się latami. Stopniowo widziałem, że coś dziwnego się dzieje z moją żoną, tym bardziej że jesteśmy ze sobą kilkanaście lat. Asia była senna, rozdrażniona, roztargniona, ciągle zmęczona, mogła spać całą noc i jeszcze pół dnia, a mimo to chodziła jak niewyspana. No i dochodzi do tego moim zdaniem najgorsza wada w Hashimoto – marudzenie. Aż pewnego dnia stanąłem przed żoną i powiedziałem: „Nie wiem kim jesteś, ale oddaj mi moją żonę!”.
Z własnego doświadczenia wiemy, jak ogromne znaczenie ma dieta przy chorobie autoimmunologicznej. Kilka lat temu przeszliśmy na dietę paleo z uwzględnieniem nietolerancji pokarmowych. Normalnie jak za dotykiem czarodziejskiej różdżki odzyskałem kobietę, w której się zakochałem. Oczywiście cudów nie ma i pojawiają się, jak ja to nazywam, psychiczne „rzuty” choroby, ale to jest nic do tego, co było dawniej i biorę to na wesoło. Niemniej jednak różnica jest kosmiczna.
W każdej sytuacji należy szukać plusów
W sumie to cieszymy się, że Asia zachorowała na Hashimoto. Dziwicie się? Cóż, dzięki temu żona zaczęła rozwijać swoją wiedzę. Po ukończeniu technologii żywności zrobiła podyplomową dietetykę na Akademii Medycznej. Równolegle zaczęła uczyć się od Iwony Wierzbickiej, oprócz tego sama na sobie sprawdzała wpływ odżywiania i stylu życia. Odkąd została dietetykiem w poradni Ajwen, dziwnym trafem znakomita większość jej pacjentów to chorzy na Hashimoto, dzięki czemu Asia zdobywa coraz większe doświadczenie i ma coraz więcej badań pokazujących wpływ tego, jak żyjemy i się odżywiamy na nasz układ odpornościowy i ostatecznie na nasze życie.
Sprawdź nasze wykłady i webinary:
Autor
Tagi
Komentarzy: 6
Pozostaw komentarz
Trzeba się zalogować, aby dodawać komentarze.
Administratorem Państwa danych osobowych jest osobowych jest Iwona Wierzbicka, prowadząca działalność gospodarczą pod firmą Ajwendieta Dietetyka Kliniczna Iwona Wierzbicka (NIP: 9910011175). Dane osobowe przetwarzane będą wyłącznie w prawnie usprawiedliwionych celach administratora danych polegających na prezentowaniu komentarzy dotyczących funkcjonowania serwisu internetowego oraz jakości towarów i usług w nim dostępnych. Podanie przez Państwa danych osobowych jest dobrowolne, ale też niezbędne do opublikowania komentarza. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Państwa danych osobowych mogą Państwo znaleźć w naszej Polityce prywatności na temat zasad przetwarzania danych osobowych.
Podobne tematy
Mięso w diecie paleo
Paleo = mięso? I tak, i nie. Umówmy się, mięso potrzebne jest nie tylko w diecie paleo. Przecież wszyscy jedzą mięso (oprócz wegan/wegetarian/frutarian itd.). Poza tym w diecie paleo nie je się głównie tego produktu….
WIĘCEJ >Jesteś w ciąży i właśnie dowiedziałaś się o Hashimoto – co robić?
Czasami zdarza się, że o tym, że mamy chorobę Hashimoto, dowiadujemy się w czasie ciąży. Taka informacja potrafi wzbudzić niepokój. Jak o siebie zadbać i co robić? Przede wszystkim należy być pod opieką endokrynologa. To…
WIĘCEJ >Tłuszcze – czy na pewno są zdrowe?
Tłuszcze to – obok białka i węglowodanów – główne makroskładniki obecne w żywności. Od kilkudziesięciu lat środowisko dietetyczne piętnuje tłuszcze. Uznaje się je za przyczynę miażdżycy, chorób serca, podwyższonego cholesterolu oraz obwinia się je za…
WIĘCEJ >Hashimoto – nie jedz TEGO!!
Hashimoto to choroba całego ciała, a nie tylko tarczycy. Czy wiesz, że chorobę można wprowadzić w remisję? Wycofać... Jedyny ratunek to dieta, nie ma innej drogi. Skończ z tym chlebem!!!
WIĘCEJ >
U mnie aż rollercoastera to nie ma, ale nagłe zmiany nastrojów od euforii po wściekłość już tak. Bardzo proste rzeczy potrafią wyprowadzić mmnie z równowangi,o tak!
ja to mówię do Asi, że widzę, że się uzbraja jak samolot F16 przed atakiem i zarządzam strategiczny odwrót :p
Hehehe, pokazałam mężowi, żeby zobaczył, że wcale nie ma aż tak źle, jak narzeka:P
Panie Pawle, uwielbiam Pana blog kulinarny. Wszystko jest tak jasno i przejrzyście napisane. Czy mogłabym się dowiedzieć, co takiego zmieniła Pańska żona w diecie? Czy było to np CAŁKOWITE odstawienie węglowodanów nawet o niskim IG? a może coś innego? szukam inspiracji, bo mimo zmiany diety na paleo niestety nie czuję się jeszcze aż tak dobrze (pół roku byłam na niej), i dlatego znów zaczęłam robić odstępstwa… Teraz dostałam nowy hormon (T3) i chcę znów wrócić na właściwe tory, aby sprobować połączenia dobrej żywności z właściwym hormonem), ale szukam nadziei/kopa, który pozwoli mi ruszyć z kopyta… Cierpię na wieczny brak energii :(( (no dobra, energię mam tylko z rana, tak do południa, potem jestem jak dętka).
Mnie właśnie czekają badania pod kątem tej choroby bo mam podobne objawy a wyniki w normie, mam nadzieję, że to jednak nie to 🙂
Zawsze warto zmienić dietę i styl życia na lepsze, nawet jak się nie okaże, że to Hashimoto 🙂 Zapraszam również na nasz kanał YT: http://bit.ly/2tfGKCW