„Wszystkie choroby zaczynają się w jelitach” – Hipokrates wypowiedział te słowa 2000 lat temu. On już wtedy to wiedział, my potrzebowaliśmy mnóstwo czasu, aby to zrozumieć.
Jelita – nasz drugi mózg
Wciąż widać zdziwienie na twarzach lekarzy, dietetyków, pacjentów kiedy słyszą:
- odporność bierze się z jelit,
- jelita są naszym drugim mózgiem,
- w jelitach rozpoczyna się alergia,
- jelita odpowiadają za nastrój,
- od problemów z jelitami rozpoczynają się choroby autoimmunologiczne.
Nieraz w gabinecie jestem świadkiem różnych „dietetyczno-medycznych zdarzeń”, które mają wiele wspólnego z pracą układu pokarmowego i jego wpływem na organizm.
Przypadek 1
Otyły pacjent cierpiał na lęki, które pojawiły się w życiu dorosłym, nigdy wcześniej ich nie doświadczał. Ten lęk pojawiał się w różnych niespodziewanych sytuacjach (np. przestrzeń, zamknięte pomieszczenia, lot samolotem). Pacjentowi wdrożono dietę – trzy albo cztery posiłki z ograniczeniem węglowodanów, które były dozwolone w jednym lub dwóch posiłkach. Ponadto wprowadzono probiotykoterapię, gdyż po analizie kału okazało się, że w jelitach jest zbyt mało bakterii Lactobacillus, a zbyt dużo Clostridium i bakterii proteolitycznych. Pacjent schudł, poprawiły się wyniki krwi w aspekcie zaburzeń metabolicznych, na które wcześniej cierpiał, zmniejszyły się lęki. Po urlopie, na którym pacjent pił alkohol, pomimo kontynuacji diety i probiotykoterapii, lęki się nasiliły.
Spożywanie alkoholu prowadzi do zaburzeń wchłaniania składników pokarmowych w jelicie cienkim. Alkohol ponadto może uszkadzać śluzówkę dwunastnicy i jelita czczego, prowadzić do nadmiernego rozrostu bakterii w jelicie cienkim (SIBO), co nasila dolegliwości dyspeptyczne i bólowe. Uszkodzenie błony śluzowej spowodowane alkoholem zwiększa przepuszczalność jelit dla makrocząsteczek. To ułatwia przedostawanie się endotoksyn, bakterii oraz nie w pełni strawionych białek ze światła jelita do krwi wrotnej. To z kolei zwiększa ekspozycję wątroby na działanie toksyn i zwiększa ryzyko jej uszkodzenia. Ponadto przedostawanie się toksycznych substancji do trzewi może indukować reakcję obronną układu immunologicznego, prowadzić do stanu zapalnego i potencjalnego ryzyka wystąpienia autoagresji. Alkohol moduluje system immunologiczny śluzówki jelita, może blokować enzym delta-6-desaturaza, który zmienia kwasy tłuszczowe tak, by mogły powstać przeciwzapalne eikozanoidy.
Przypadek 2
Pacjentka z alergią na pyłki traw, zbóż i chwastów. W okresie pylenia objawy w postaci alergicznego nieżytu nosa, łzawienia oczu, ponadto początki astmy. Zmiana w jej diecie polegała na eliminacji produktów krzyżujących się z alergiami wziewnymi. Największa zmiana polegała jednak na całkowitej eliminacji pokarmów zbożowych oraz nabiału, który może mieć negatywne oddziaływanie na układ pokarmowy. Z własnych doświadczeń z gabinetu widzę, że odstawienie nabiału u pacjentów często poprawia funkcjonowanie jelit polegające na zmniejszeniu wzdęć, dolegliwości bólowych, czasami biegunek. Ponadto wiele osób odstawiających nabiał zauważa poprawę wyglądu skóry oraz zmniejszenie dolegliwości bólowych stawów. Pacjentka po kilku miesiącach diety, wiosną, kiedy rozpoczął się okres pylenia alergizujących ją wcześniej roślin, nie odczuwała żadnych dolegliwości alergicznych. Zniknęły objawy ze strony układu oddechowego czy łzawienie oczu.
Przypadek 3
Pacjentka z chorobą lub chorobami autoimmunologicznymi nieokreślonymi, we krwi przeciwciała przeciwjądrowe ANA w mianie 1:380, natomiast żadne inne specyficzne przeciwciała nie zostały wykryte. W wywiadzie: problemy z jelitami, zmęczenie, wypadanie włosów. TSH ok. 3 mlU/l (subkliniczna niedoczynność tarczycy), niska konwersja hormonów Ft4 w Ft3. Pomimo diety bezglutenowej, opartej na produktach z zasady bezglutenowych (czyli kaszy gryczanej, komosie ryżowej itd.) oraz bez nabiału – brak poprawy. Pacjentka wykonała badania w kierunku celiakii, tTG, EmA oraz DGP w klasach IgA i IgG. Wszystkie wyniki ujemne (w diecie wciąż były śladowe ilości glutenu). Dodatkowo kobieta zrobiła badanie genetyczne HLA-DQ2/DQ8. Wynik wyszedł dodatni, co oznacza predyspozycję do celiakii. Pacjentka wyłączyła z diety nawet śladowe ilości glutenu oraz produkty krzyżujące się z glutenem (o czym dalej). Po trzech miesiącach diety wszystkie parametry tarczycy wróciły do normy, podniósł się poziom ferrytyny, zniknęły problemy z jelitami, włosy zaczęły odrastać i przestały wypadać. Zdecydowanie podniósł się poziom energii.
Holistyczne podejście
Każda z tych historii powiązana jest z układem pokarmowym. Trudno jednoznacznie powiedzieć, czy kluczowe znaczenie miała w nich zmiana diety, probiotykoterapia, suplementacja, czy po prostu wszystko razem. Niemniej jednak jest to kwestia układu pokarmowego, który ma ogromny wpływ na nasze funkcjonowanie. Na pewno nie w każdej sytuacji jest to jedynie kwestia nieszczelności jelit. Naukowcy nie są zgodni, czy rozszczelnienie jelit jest przyczyną, czy skutkiem. Czy to może w wyniku spożywania określonych pokarmów dochodzi do rozszczelnienia jelita i wywołania stanów zapalnych, czy też stany zapalne powodują rozszczelnienie jelita.
Pewne jest jedno – do człowieka należy podejść holistycznie, czyli niwelować stany zapalne, uszczelniać jelita, usunąć produkty nietolerowane, wprowadzić niezbędne w indywidualnej sytuacji suplementy, np. probiotyki, prebiotyki, kwasy omega-3, witaminę D3 czy inne, np. witaminy z grupy B, donory grup metylacyjnych itp. Człowiek jest bardzo złożoną maszyną i nawet najmniejszy problem wpływa na zaburzenie pracy w całym mechanizmie. Czasami jeden defekt doprowadza do kolejnego, a dwa kolejne do następnych pięciu. Dlatego zajmowanie się objawami i ich niwelowanie jest często nieskuteczne. Należy dotrzeć do źródła problemu. Wiele z nich rozpoczyna się właśnie w jelitach, kolejne mogą być skutkiem zaburzeń metylacji.
Sprawdź: Gen MTHFR i zaburzenia metylacji
Co to jest cieknące czy nieszczelne jelito?
Słowa: nieszczelne, cieknące, dziurawe są używane potocznie. Oczywiście żadnych dziur w jelitach nie widać podczas kolonoskopii. Chodzi o rozluźnienie ścisłych połączeń pomiędzy enterocytami, co skutkuje wzrostem przesiąkliwości jelita cienkiego. Naukowa definicja to zespół jelita przesiąkliwego (ang. leaky gut syndrome).
Nieszczelne jelita – przyczyny
Przyczyny zwiększenia przesiąkliwości jelita:
- dieta (zboża, cukier, fruktoza, nadmiar węglowodanów, nabiał, GMO, lektyny, oleje roślinne),
- alkohol,
- dysbioza jelit – zaburzenia równowagi flory jelitowej,
- pasożyty,
- przerost Candidy,
- chroniczny stres,
- przeładowanie toksynami (leki, żywność – dodatki, BPA, woda – fluor, chlor, plomby, kosmetyki, toksyczne oddziaływanie chemii wokół nas),
- leki NLPZ, ASA (kwas acetylosalicylowy), antybiotyki, leki psychotropowe,
- gluten (zonulina) i białka krzyżujące,
- leki IPP (zmniejszone zakwaszenie żołądka, problem z trawieniem),
- brak enzymów trawiennych (defekt lub wpływ diety),
- nadmiar aktywności fizycznej (stany zapalne),
- nadmierna suplementacja kwasem L-askorbinowym,
- brak aminokwasów (w tym L-glutaminy, glicyny, proliny),
- niedobór węglowodanów złożonych (problem z produkcją krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych),
- substancje antyodżywcze (lektyny),
- zaburzenia hormonalne (efekt niewłaściwej diety, leków, środków hormonalnych, prohormonów w diecie),
- brak kwasów tłuszczowych długołańcuchowych,
- nadmiar kawasów tłuszczowych omega-6,
- zaparcia lub biegunki,
- niektóre infekcje wirusowe czy bakteryjne (np. rotawirusy, tzw. grypa żołądkowa czy jelitowa),
- nietolerancje pokarmowe, w szczególności odpowiadają za nie przeciwciała IgA.
Nieszczelne jelita – jak zdiagnozować?
Test buraczany
Wiele osób po zjedzeniu buraków ma ciemno zabarwiony mocz i przez to błędnie sądzi, że ma cieknące jelito. Zawsze zastanawiam się, jak to możliwe, że barwnik przeniknął do trzewi, a stamtąd do pęcherza moczowego. W praktyce jest to nierealne. Czerwony barwnik w buraku to betalaina (betanina, betacyjanina). Roślinne ciemne barwniki to antocyjanowe (antocyjany) oraz betalainowe (betalainy). Antocyjany znajdziemy w owocach (np. czarna jagoda, aronia, acai), warzywach (np. czerwona kapusta), kwiatach (np. pelargonia, dalia, róże, fiołki i inne) oraz nasionach i liściach roślin, np. w liściach buraka.
Betalainy z kolei występują w glonach, kaktusowatych oraz komosowatych, czyli w komosie, burakach, szpinaku. Betalaina (betanina), charakteryzuje się niską biodostępnością, dlatego jedzenie większych ilości ciemnych warzyw może barwić mocz (barwniki nie są trawione). Ponadto betalaina ulega częściowej degradacji w niskim pH, zatem jeśli nasz żołądek nie ma właściwego pH, mocz będzie bardziej zabarwiony na ciemny kolor. Zatem ciemne zabarwienie moczu lub jego brak po pewnym czasie stosowania określonej diety może oznaczać stopień kwasowości naszego pH w żołądku.
Laktuloza/mannitol
Mannitol (alkohol cukrowy) jest łatwo wchłanialny, niemetabolizowany w organizmie, a laktuloza to dwucukier złożony z galaktozy i fruktozy, trudno wchłaniający się drogą przezkomórkową. Wypijamy roztwór i po sześciu godzinach badamy mocz. W stanie zachowanej homeostazy, w moczu powinno się znaleźć sporo mannitolu i mało laktulozy. Jeśli laktulozy w moczu jest dużo, to mamy najprawdopodobniej nieszczelne jelita. Jeśli mamy mało mannitolu, to źle wchłaniamy.
Zauważono wysoki stosunek laktulozy do mannitolu u osób z celiakią i chorych na Leśniewskiego–Crohna. Naukowcy z laboratorium Cyrex doszli jednak do wniosku, że transport laktulozy przez błonę jelitową wcale nie musi oznaczać, że to samo dzieje się z jeszcze większymi molekułami jedzenia, takimi jak np. białka pożywienia. Dlatego badacze sugerują, by wykonać badanie przeciwciał ze śliny, np. przeciw lipopolisacharydom. Pozytywny wynik oznacza, że endotoksyny LPS przedostały się z jelit do organizmu, a że wywołują silną reakcję immunologiczną, organizm wytwarza przeciwciała.
Zonulina
Zonulina jest białkiem ścisłych połączeń pomiędzy komórkami nabłonka jelita cienkiego (enterocytami). Jej rolą jest modulowanie przepuszczalności bariery jelitowej. Wzrost poziomu zonuliny w kale uznawany jest za marker rozszczelnienia jelita. Badanie wykonuje się z kału. Badaniem uzupełniającym może być badanie krwi na zawartość przeciwciał przeciw okludynie. Jest ona białkiem „ściągającym” komórki, czyli pełni funkcję odwrotną do zonuliny. Przeciwciała te mogą świadczyć o uszkodzonym systemie regulacji przepuszczalności jelita cienkiego.
Jak dieta wpływa na szczelność jelita?
Niestety nasza dieta jest mocno przeładowana cukrami i nie chodzi tu tylko o cukier dodany, lecz o nadmiar węglowodanów w ogóle. Węglowodany złożone zostają rozłożone w żołądku do prostych, przez co nasz organizm otrzymuje cukier w jakby ukrytej postaci, bo nie każdy sobie zdaje sprawę z tego, że jedząc ryż, chleb czy kaszę gryczaną, spożywa cukry. Nadmiar węglowodanów (cukrów) zaburza florę jelitową, jest pożywką dla bakterii, pasożytów, grzybów. Ponadto nadmiar cukrów w diecie powoduje zaburzenia enzymatyczne i pH żołądka. Do trawienia białek niezbędne jest kwaśne środowisko żołądka. Jeśli spożywamy sporo węglowodanów, pH żołądka podnosi się, co utrudnia trawienie białek. Konsekwencją tego jest zgaga, odbijanie się, ból brzucha i niestrawność.
Ratunkiem często są leki zobojętniające kwas żołądkowy, gdyż błędnie sądzimy, że cierpimy na nadkwasotę, kiedy jest dokładnie odwrotnie. Leki pogarszają trawienie białek z mięsa, jaj i ryb jeszcze bardziej do tego stopnia, że zaczynamy ich unikać. Nie do końca strawione białka (w żołądku mamy środowisko kwaśne do aktywacji enzymów proteolitycznych, trawiących białka, w dwunastnicy jest środowisko zasadowe) przechodzą do jelita cienkiego, a następnie grubego, gniją po drodze i zalegają – tworzą stany zapalne. Pierwotną przyczyną problemu jest słabe zakwaszenie żołądka czy zbytnie mieszanie produktów. Ratunkiem jest zakwaszenie, np. octem jabłkowym naturalnej fermentacji i wprowadzenie diety rozdzielnej, np. mięso + warzywa niskoskrobiowe.
Węglowodany
Problem pogarsza coraz większa częstotliwość jedzenia węglowodanów. Skoro mięso w błędnym mniemaniu źle się trawi, a produkty pełnoziarniste powodują dolegliwości dyspeptyczne, przechodzimy na jedzenie węglowodanów oczyszczonych. Zgaga znika i wiele osób dochodzi do wniosku, że to jest najlepszy pokarm. Niestety następstwem tego kroku jest coraz większa dysbioza w jelitach, namnażanie patogenów, bakterii i grzybów, zanikają pewne enzymy, zwiększa się wychwyt glukozy, pojawia się nadmiar insuliny, tworzą się stany zapalne. Ponadto zwiększa się ekspozycja na gluten, a co za tym idzie – zonulinę, która rozluźnia połączenia między enterocytami, jak również ekspozycja na lektyny, które są związane ze zbożami, pestkami i orzechami, a które mogą tworzyć kanały rozszczelniające jelita.
Sprawdź: Cała prawda o węglowodanach
W wyniku tworzenia się stanów zapalnych na powierzchni jelit, rozwoju bakterii gnilnych, grzybów oraz ekspozycji na gluten i lektyny dochodzi do rozszczelnienia bariery jelitowej. Konsekwencją tego są stany zapalne w całym organizmie, bóle żołądka, migreny, przerost flory bakteryjnej SIBO, Helicobacter pylori i wiele innych. Tego typu dolegliwości często traktowane są jeszcze większą dawką leków zobojętniających kwasy żołądkowe (IPP), antybiotykami i niesteroidowymi lekami przeciwzapalnymi (NLPZ).
Badania pokazują, że nawet dwutygodniowe stosowanie leków typu IPP w połączeniu z NLPZ powodowało tworzenie się owrzodzeń i uszkodzeń śluzówki w jelicie cienkim. Z kolei leki IPP nasilają dysbiozę jelitową, co powoduje wtórny problem i często uniemożliwia odstawienie leków, bez których pacjent nie jest w stanie znieść dolegliwości bólowych.
Koło zaczyna się zamykać i coraz trudniej je przerwać. Kolejnym krokiem w dramatycznej sytuacji pacjenta jest pojawienie się chorób autoimmunologicznych. A wszystko zaczęło się od jelita.
Tłuszcze
Ważnym problemem, również niedocenianym, jest obecność olejów roślinnych w diecie. Zewsząd słyszymy o zdrowych tłuszczach wielonienasyconych. Kwasy tłuszczowe dzielą się na nasycone i nienasycone. Te nienasycone na jednonienasycone i wielonienasycone. Wśród wielonienasyconych znanymi nam głównie są omega-3 i omega-6. Każdy uważa, że trzeba je spożywać, a unikać należy tych nasyconych. Jest to nieprawda. Nawet najtłustszy kawałek mięsa składa się niemal w połowie z kwasów oleinowych omega-9, identycznych jak w oliwie z oliwek.
Kwasy tłuszczowe nasycone są:
- wyjątkowo stabilne,
- niezbędne do wbudowywania wapnia,
- potrzebne gospodarce hormonalnej,
- niezbędne do prawidłowej pracy jelit, powodują „poślizg” pokarmu,
- niezbędne do prawidłowego wbudowywanie kwasów omega-3 i omega-6.
Z kolei kwasy omega-3 i omega-6, które mamy w olejach roślinnych, a występują w postaci pierwotnej jako kwas alfa linolenowy i kwas linolowy, muszą przejść transformację przy pomocy enzymu delta-6-desaturaza (D6D), by móc się zamienić w jedne z ważniejszych dla naszego organizmu: GLA, DHA, EPA. Enzym D6D niestety często jest upośledzony przy niedoborach witamin z grupy B i cynku, przy nadużywaniu cukru i alkoholu w diecie oraz w chorobach autoimmunologicznych i nowotworowych. Kolejna bardzo ważna kwestia to stosunek udziału kwasów omega-3 do omega-6, który powinien wynosić maksymalnie 1 do 4.
Kwasy omega
W praktyce stosunek ten jest mocno zaburzony. Pestki, orzechy, oleje roślinne dostarczają głównie kwasów omega-6, z których produkują się prozapalne eikozanoidy, które również uszkadzają nabłonek jelitowy, przyczyniają się do alergii i obrzęków. Kwasy omega-3 i omega-6 są wysoce niestabilne termicznie, utleniają się, konfigurują w trans, stają się prozapalne i pronowotworowe. Każda obróbka termiczna czy ekstrakcja z pestek sprawia, że się utleniają. Zatem pieczenie na mąkach z pestek czy z orzechów i jedzenie olejów roślinnych dostarcza:
- zbyt dużo kwasów omega-6,
- omega-3 i omega-6 w niewłaściwej formie,
- substancji rakotwórczych,
- tłuszczów trans, które mają udowodnione niekorzystne oddziaływanie na organizm.
Jeśli mielibyśmy spożywać kwasy omega-3 i omega-6, to tylko w formie nieprzetworzonej, czyli ryby żyjące w morzu, zwierzęta pasące się na łące i dziko żyjące, orzechy i pestki łuskane z łupiny.
Rośliny psiankowate
Jeśli nasze jelita nie są w najlepszym stanie lub cierpimy na chorobę autoimmunologiczną, to powinniśmy unikać roślin psiankowatych. Zawierają one glikoalkaloidy, które podrażniają przewód pokarmowy oraz wpływają na acetylocholinę znajdującą się w mózgu. Acetylocholina to przekaźnik impulsów nerwowych. Jej nieprawidłowa praca również ma wpływ na funkcjonowanie bariery jelitowej. Jeśli badanie poziomu zonuliny nie wykaże jej podwyższonego stężenia w kale, rośliny psiankowate mogą być spożywane bez obawy, oczywiście w normalnych ilościach, mam tu na myśli sałatki, a nie soki z pomidorów codziennie.
Dowiedz się więcej o roślinach psiankowatych
Lektyny pokarmowe
Są to glikoproteiny (czyli coś w rodzaju białko-węglowodanów). Do lektyn należy również gluten.
Lektyny są grupą białek nie do końca zdefiniowaną pod względem aktywności. Mają zdolność do „przyklejania” się i „udawania wroga” – działa to na zasadzie podobieństwa białek lub rozszczelniania jelita. Znajdziemy je w każdym pokarmie, ale te, które wykazują najbardziej niekorzystne działanie są w zbożach, pestkach, orzechach i roślinach strączkowych. Lektyny posłużyły do stworzenia teorii diety zgodnej z grupą krwi, co w praktyce nie sprawdza się, bo problem jest dużo bardziej złożony.
Badania wykazały, że lektyny wykazują wysoką oporność na degradację proteolityczną i są w stanie przetrwać w formie aktywnej pasaż jelitowy, powodując zaburzenia metabolizmu zarówno u ludzi, jak i u zwierząt. W nasionach roślin strączkowych zawartość lektyn może sięgać 20% wszystkich białek, co stawia znak zapytania, czy białka roślin strączkowych są aż tak odżywcze za jakie są uznawane.
Co mogą powodować lektyny?
- aglutynację erytrocytów,
- tworzenie się zmian w limfocytach,
- aglutynację komórek nowotworowych,
- niszczenie enterocytów nabłonka dwunastnicy i jelita czczego,
- znaczny przerost jelita cienkiego i zmiany w jego mikroflorze,
- obniżanie aktywności enzymów proteolitycznych,
- tworzenie zmian morfologicznych w nerkach, wątrobie i trzustce,
- zaburzanie trzustkowego wydzielania insuliny,
- redukowanie rozmiaru grasicy.
Obejrzyj webinar: Lektyny i gluten
Jak naprawić jelita?
Należy pamiętać, że każda osoba jest indywidualna, a terapia powinna być dobrana do konkretnej osoby. Terapie się łączy lub ustala jedną po drugiej. Niezbędne jest stałe monitorowanie stanu zdrowia pacjenta.
Co jest ważne?
- Proste produkty – na początek produkty powinny być proste, czyli dieta monoskładnikowa i rozdzielna. Organizm lepiej sobie radzi, kiedy nie łączymy wielu składników w jednym posiłku.
- Terapia sokami (60 dni) – tylko w wyspecjalizowanych ośrodkach, nie należy tego przeprowadzać w domu. Nie zawsze terapia sokami jest niezbędna.
- Mięso i podroby + warzywa (trzy tygodnie) – czasami tak właśnie wygląda początek naprawiania diety. Do tego dochodzą buliony na kościach, jeśli są tolerowane. Często obowiązkowe jest wprowadzenie enzymów trawiennych, wody z cytryną lub octem jabłkowym lub betainy HCL. Mięso powinno być z wolnego wybiegu, oczywiście z przerośniętym tłuszczem, im bardziej surowe, tym lepiej, np. krwiste steki lub gulasze z podrobów gotowane z warzywami. Można stosować terapię sokiem z wątróbki, o czym więcej w artykule o wątróbce.
- Rozszerzanie i obserwacja – zwykle po okresie restrykcji przychodzi czas na rozszerzenie diety. Włączamy do diety węglowodany, owoce, warzywa, zmieniamy stopień rozdrobnienia i obróbki termicznej.
- Produkty nadtrawione – ważne, aby w diecie pojawiły się dojrzewające mięsa i kiszonki (nie kwaszonki) oraz ocet jabłkowy naturalnej fermentacji, oczywiście jeśli dana osoba nie cierpi na nietolerancję histaminy.
- Produkty surowe (nie wszystkie) – żywa żywność, czyli surowa, to taka, która zawiera enzymy, a więc surowe mięso, np. tatar, krwiste steki, surowe warzywa i owoce. O ile surowe mięso jest dość dobrze tolerowane, o tyle surowe warzywa czy owoce niekoniecznie, dlatego jest to kwestia bardzo indywidualna
- Owoce, warzywa – wg. indywidualnej tolerancji. Niektóre osoby mogą cierpieć na nietolerancję FODMAP, co może być przyczyną wzdęć, dlatego początkowo wyłącza się je z diety i rozszerza stopniowo.
- Tłuszcze nasycone i jednonienasycone – unikamy tłuszczów roślinnych z wyjątkiem oliwy z oliwek, oleju kokosowego i awokado.
- Aminokwasy: prolina i glicyna – znajdziemy je w długo gotującym się bulionie z kości. Mają regeneracyjny wpływ na śluzówkę jelita.
Suplementy i inne
- L-glutamina (suplementacja) – wykazano jej duży udział w regeneracji śluzówki jelita. Zwykle stosuje się dawki od 3 g do 6 g.
- Probiotyki – powinny być dobrane indywidualnie po wykonaniu analizy kału pod kątem zawartości bakterii. Niestety niektóre probiotyki mogą wywołać więcej szkody niż pożytku, mogą być nawet śmiertelne w skutkach, dlatego nie należy stosować suplementów na własną rękę.
- Enzymy trawienne i/lub betaina HCL – często są niezbędne, gdyż w wyniku wieloletnich błędów żywieniowych doszło do zaniku tych enzymów. Niezbędne mogą się okazać enzymy trawiące poszczególne węglowodany, jak i wspomagające zakwaszenie żołądka. Schemat ich przyjmowania również powinien być uzgodniony ze specjalistą. Przykładowo betainę HCL przyjmuje się tylko przed posiłkiem białkowym, niestety nie każdy ją toleruje. Można zamienić ją na wodę z octem jabłkowym, cytryną lub miętę czy inne gorzkie zioła typu piołun, jeśli nie mamy alergii na chwasty (piołun to bylica).
- Mniej węglowodanów – to jest oczywiste, najlepiej, jeśli będą tylko w jednym lub dwóch posiłkach z zachowaniem zasady rozdzielności: mięso + warzywa, kasza + warzywa, owoce – samodzielnie.
- Usunięcie Candidy i pasożytów – jeśli jest taka potrzeba. Niestety nadgorliwość w tej kwestii nie jest polecana. Każdy z nas ma w sobie Candidę i jakieś pasożyty, często żyjące z nami w symbiozie, problem pojawia się, gdy jest ich za dużo.
- Badanie alergie IgA, IgG, IgE – polecam wykonanie testów nietolerancji pokarmowych oraz alergii. Tym sposobem możemy usunąć z diety to, na co organizm reaguje stanem zapalnym. W szczególności przeciwciała IgA są mocno powiązane z jelitami.
- Maślan (kwas masłowy, kwas butanowy) – jego suplementacja może być pomocna, by wspomóc odbudowywanie kosmków jelitowych, w szczególności wtedy, gdy na początku dieta jest mocno ograniczona. Niestety nie każdy go dobrze toleruje.
- Bulion (tzw. zupa mocy) – czyli gotujący się 24 godziny wywar na grubych kościach. Kości te powinny być przecięte na pół, tym sposobem możemy wygotować szpik. Taką zupę można zamrozić w mniejszych porcjach lub zawekować. Zupa jest następnie bazą do zup kremów z warzyw. Taka zupa zawiera bardzo dużo cennych składników służących do regeneracji organizmu, stąd nazwa.
Artykuł napisała Iwona Wierzbicka dla Food Forum
Dieta… a zespół jelita przesiąkliwego – Iwona Wierzbicka dla Food Forum
JEŚLI POTRZEBUJESZ POMOCY, SKONSULTUJ SIĘ Z DIETETYKIEM KLINICZNYM AJWEN
Autor
Iwona Wierzbicka
„Wszystkie choroby zaczynają się w jelitach” – Hipokrates wypowiedział te słowa 2000 lat temu. On już wtedy to wiedział, my potrzebowaliśmy mnóstwo czasu, aby to zrozumieć.
Jelita – nasz drugi mózg
Wciąż widać zdziwienie na twarzach lekarzy, dietetyków, pacjentów kiedy słyszą:
- odporność bierze się z jelit,
- jelita są naszym drugim mózgiem,
- w jelitach rozpoczyna się alergia,
- jelita odpowiadają za nastrój,
- od problemów z jelitami rozpoczynają się choroby autoimmunologiczne.
Nieraz w gabinecie jestem świadkiem różnych „dietetyczno-medycznych zdarzeń”, które mają wiele wspólnego z pracą układu pokarmowego i jego wpływem na organizm.
Przypadek 1
Otyły pacjent cierpiał na lęki, które pojawiły się w życiu dorosłym, nigdy wcześniej ich nie doświadczał. Ten lęk pojawiał się w różnych niespodziewanych sytuacjach (np. przestrzeń, zamknięte pomieszczenia, lot samolotem). Pacjentowi wdrożono dietę – trzy albo cztery posiłki z ograniczeniem węglowodanów, które były dozwolone w jednym lub dwóch posiłkach. Ponadto wprowadzono probiotykoterapię, gdyż po analizie kału okazało się, że w jelitach jest zbyt mało bakterii Lactobacillus, a zbyt dużo Clostridium i bakterii proteolitycznych. Pacjent schudł, poprawiły się wyniki krwi w aspekcie zaburzeń metabolicznych, na które wcześniej cierpiał, zmniejszyły się lęki. Po urlopie, na którym pacjent pił alkohol, pomimo kontynuacji diety i probiotykoterapii, lęki się nasiliły.
Spożywanie alkoholu prowadzi do zaburzeń wchłaniania składników pokarmowych w jelicie cienkim. Alkohol ponadto może uszkadzać śluzówkę dwunastnicy i jelita czczego, prowadzić do nadmiernego rozrostu bakterii w jelicie cienkim (SIBO), co nasila dolegliwości dyspeptyczne i bólowe. Uszkodzenie błony śluzowej spowodowane alkoholem zwiększa przepuszczalność jelit dla makrocząsteczek. To ułatwia przedostawanie się endotoksyn, bakterii oraz nie w pełni strawionych białek ze światła jelita do krwi wrotnej. To z kolei zwiększa ekspozycję wątroby na działanie toksyn i zwiększa ryzyko jej uszkodzenia. Ponadto przedostawanie się toksycznych substancji do trzewi może indukować reakcję obronną układu immunologicznego, prowadzić do stanu zapalnego i potencjalnego ryzyka wystąpienia autoagresji. Alkohol moduluje system immunologiczny śluzówki jelita, może blokować enzym delta-6-desaturaza, który zmienia kwasy tłuszczowe tak, by mogły powstać przeciwzapalne eikozanoidy.
Przypadek 2
Pacjentka z alergią na pyłki traw, zbóż i chwastów. W okresie pylenia objawy w postaci alergicznego nieżytu nosa, łzawienia oczu, ponadto początki astmy. Zmiana w jej diecie polegała na eliminacji produktów krzyżujących się z alergiami wziewnymi. Największa zmiana polegała jednak na całkowitej eliminacji pokarmów zbożowych oraz nabiału, który może mieć negatywne oddziaływanie na układ pokarmowy. Z własnych doświadczeń z gabinetu widzę, że odstawienie nabiału u pacjentów często poprawia funkcjonowanie jelit polegające na zmniejszeniu wzdęć, dolegliwości bólowych, czasami biegunek. Ponadto wiele osób odstawiających nabiał zauważa poprawę wyglądu skóry oraz zmniejszenie dolegliwości bólowych stawów. Pacjentka po kilku miesiącach diety, wiosną, kiedy rozpoczął się okres pylenia alergizujących ją wcześniej roślin, nie odczuwała żadnych dolegliwości alergicznych. Zniknęły objawy ze strony układu oddechowego czy łzawienie oczu.
Przypadek 3
Pacjentka z chorobą lub chorobami autoimmunologicznymi nieokreślonymi, we krwi przeciwciała przeciwjądrowe ANA w mianie 1:380, natomiast żadne inne specyficzne przeciwciała nie zostały wykryte. W wywiadzie: problemy z jelitami, zmęczenie, wypadanie włosów. TSH ok. 3 mlU/l (subkliniczna niedoczynność tarczycy), niska konwersja hormonów Ft4 w Ft3. Pomimo diety bezglutenowej, opartej na produktach z zasady bezglutenowych (czyli kaszy gryczanej, komosie ryżowej itd.) oraz bez nabiału – brak poprawy. Pacjentka wykonała badania w kierunku celiakii, tTG, EmA oraz DGP w klasach IgA i IgG. Wszystkie wyniki ujemne (w diecie wciąż były śladowe ilości glutenu). Dodatkowo kobieta zrobiła badanie genetyczne HLA-DQ2/DQ8. Wynik wyszedł dodatni, co oznacza predyspozycję do celiakii. Pacjentka wyłączyła z diety nawet śladowe ilości glutenu oraz produkty krzyżujące się z glutenem (o czym dalej). Po trzech miesiącach diety wszystkie parametry tarczycy wróciły do normy, podniósł się poziom ferrytyny, zniknęły problemy z jelitami, włosy zaczęły odrastać i przestały wypadać. Zdecydowanie podniósł się poziom energii.
Holistyczne podejście
Każda z tych historii powiązana jest z układem pokarmowym. Trudno jednoznacznie powiedzieć, czy kluczowe znaczenie miała w nich zmiana diety, probiotykoterapia, suplementacja, czy po prostu wszystko razem. Niemniej jednak jest to kwestia układu pokarmowego, który ma ogromny wpływ na nasze funkcjonowanie. Na pewno nie w każdej sytuacji jest to jedynie kwestia nieszczelności jelit. Naukowcy nie są zgodni, czy rozszczelnienie jelit jest przyczyną, czy skutkiem. Czy to może w wyniku spożywania określonych pokarmów dochodzi do rozszczelnienia jelita i wywołania stanów zapalnych, czy też stany zapalne powodują rozszczelnienie jelita.
Pewne jest jedno – do człowieka należy podejść holistycznie, czyli niwelować stany zapalne, uszczelniać jelita, usunąć produkty nietolerowane, wprowadzić niezbędne w indywidualnej sytuacji suplementy, np. probiotyki, prebiotyki, kwasy omega-3, witaminę D3 czy inne, np. witaminy z grupy B, donory grup metylacyjnych itp. Człowiek jest bardzo złożoną maszyną i nawet najmniejszy problem wpływa na zaburzenie pracy w całym mechanizmie. Czasami jeden defekt doprowadza do kolejnego, a dwa kolejne do następnych pięciu. Dlatego zajmowanie się objawami i ich niwelowanie jest często nieskuteczne. Należy dotrzeć do źródła problemu. Wiele z nich rozpoczyna się właśnie w jelitach, kolejne mogą być skutkiem zaburzeń metylacji.
Sprawdź: Gen MTHFR i zaburzenia metylacji
Co to jest cieknące czy nieszczelne jelito?
Słowa: nieszczelne, cieknące, dziurawe są używane potocznie. Oczywiście żadnych dziur w jelitach nie widać podczas kolonoskopii. Chodzi o rozluźnienie ścisłych połączeń pomiędzy enterocytami, co skutkuje wzrostem przesiąkliwości jelita cienkiego. Naukowa definicja to zespół jelita przesiąkliwego (ang. leaky gut syndrome).
Nieszczelne jelita – przyczyny
Przyczyny zwiększenia przesiąkliwości jelita:
- dieta (zboża, cukier, fruktoza, nadmiar węglowodanów, nabiał, GMO, lektyny, oleje roślinne),
- alkohol,
- dysbioza jelit – zaburzenia równowagi flory jelitowej,
- pasożyty,
- przerost Candidy,
- chroniczny stres,
- przeładowanie toksynami (leki, żywność – dodatki, BPA, woda – fluor, chlor, plomby, kosmetyki, toksyczne oddziaływanie chemii wokół nas),
- leki NLPZ, ASA (kwas acetylosalicylowy), antybiotyki, leki psychotropowe,
- gluten (zonulina) i białka krzyżujące,
- leki IPP (zmniejszone zakwaszenie żołądka, problem z trawieniem),
- brak enzymów trawiennych (defekt lub wpływ diety),
- nadmiar aktywności fizycznej (stany zapalne),
- nadmierna suplementacja kwasem L-askorbinowym,
- brak aminokwasów (w tym L-glutaminy, glicyny, proliny),
- niedobór węglowodanów złożonych (problem z produkcją krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych),
- substancje antyodżywcze (lektyny),
- zaburzenia hormonalne (efekt niewłaściwej diety, leków, środków hormonalnych, prohormonów w diecie),
- brak kwasów tłuszczowych długołańcuchowych,
- nadmiar kawasów tłuszczowych omega-6,
- zaparcia lub biegunki,
- niektóre infekcje wirusowe czy bakteryjne (np. rotawirusy, tzw. grypa żołądkowa czy jelitowa),
- nietolerancje pokarmowe, w szczególności odpowiadają za nie przeciwciała IgA.
Nieszczelne jelita – jak zdiagnozować?
Test buraczany
Wiele osób po zjedzeniu buraków ma ciemno zabarwiony mocz i przez to błędnie sądzi, że ma cieknące jelito. Zawsze zastanawiam się, jak to możliwe, że barwnik przeniknął do trzewi, a stamtąd do pęcherza moczowego. W praktyce jest to nierealne. Czerwony barwnik w buraku to betalaina (betanina, betacyjanina). Roślinne ciemne barwniki to antocyjanowe (antocyjany) oraz betalainowe (betalainy). Antocyjany znajdziemy w owocach (np. czarna jagoda, aronia, acai), warzywach (np. czerwona kapusta), kwiatach (np. pelargonia, dalia, róże, fiołki i inne) oraz nasionach i liściach roślin, np. w liściach buraka.
Betalainy z kolei występują w glonach, kaktusowatych oraz komosowatych, czyli w komosie, burakach, szpinaku. Betalaina (betanina), charakteryzuje się niską biodostępnością, dlatego jedzenie większych ilości ciemnych warzyw może barwić mocz (barwniki nie są trawione). Ponadto betalaina ulega częściowej degradacji w niskim pH, zatem jeśli nasz żołądek nie ma właściwego pH, mocz będzie bardziej zabarwiony na ciemny kolor. Zatem ciemne zabarwienie moczu lub jego brak po pewnym czasie stosowania określonej diety może oznaczać stopień kwasowości naszego pH w żołądku.
Laktuloza/mannitol
Mannitol (alkohol cukrowy) jest łatwo wchłanialny, niemetabolizowany w organizmie, a laktuloza to dwucukier złożony z galaktozy i fruktozy, trudno wchłaniający się drogą przezkomórkową. Wypijamy roztwór i po sześciu godzinach badamy mocz. W stanie zachowanej homeostazy, w moczu powinno się znaleźć sporo mannitolu i mało laktulozy. Jeśli laktulozy w moczu jest dużo, to mamy najprawdopodobniej nieszczelne jelita. Jeśli mamy mało mannitolu, to źle wchłaniamy.
Zauważono wysoki stosunek laktulozy do mannitolu u osób z celiakią i chorych na Leśniewskiego–Crohna. Naukowcy z laboratorium Cyrex doszli jednak do wniosku, że transport laktulozy przez błonę jelitową wcale nie musi oznaczać, że to samo dzieje się z jeszcze większymi molekułami jedzenia, takimi jak np. białka pożywienia. Dlatego badacze sugerują, by wykonać badanie przeciwciał ze śliny, np. przeciw lipopolisacharydom. Pozytywny wynik oznacza, że endotoksyny LPS przedostały się z jelit do organizmu, a że wywołują silną reakcję immunologiczną, organizm wytwarza przeciwciała.
Zonulina
Zonulina jest białkiem ścisłych połączeń pomiędzy komórkami nabłonka jelita cienkiego (enterocytami). Jej rolą jest modulowanie przepuszczalności bariery jelitowej. Wzrost poziomu zonuliny w kale uznawany jest za marker rozszczelnienia jelita. Badanie wykonuje się z kału. Badaniem uzupełniającym może być badanie krwi na zawartość przeciwciał przeciw okludynie. Jest ona białkiem „ściągającym” komórki, czyli pełni funkcję odwrotną do zonuliny. Przeciwciała te mogą świadczyć o uszkodzonym systemie regulacji przepuszczalności jelita cienkiego.
Jak dieta wpływa na szczelność jelita?
Niestety nasza dieta jest mocno przeładowana cukrami i nie chodzi tu tylko o cukier dodany, lecz o nadmiar węglowodanów w ogóle. Węglowodany złożone zostają rozłożone w żołądku do prostych, przez co nasz organizm otrzymuje cukier w jakby ukrytej postaci, bo nie każdy sobie zdaje sprawę z tego, że jedząc ryż, chleb czy kaszę gryczaną, spożywa cukry. Nadmiar węglowodanów (cukrów) zaburza florę jelitową, jest pożywką dla bakterii, pasożytów, grzybów. Ponadto nadmiar cukrów w diecie powoduje zaburzenia enzymatyczne i pH żołądka. Do trawienia białek niezbędne jest kwaśne środowisko żołądka. Jeśli spożywamy sporo węglowodanów, pH żołądka podnosi się, co utrudnia trawienie białek. Konsekwencją tego jest zgaga, odbijanie się, ból brzucha i niestrawność.
Ratunkiem często są leki zobojętniające kwas żołądkowy, gdyż błędnie sądzimy, że cierpimy na nadkwasotę, kiedy jest dokładnie odwrotnie. Leki pogarszają trawienie białek z mięsa, jaj i ryb jeszcze bardziej do tego stopnia, że zaczynamy ich unikać. Nie do końca strawione białka (w żołądku mamy środowisko kwaśne do aktywacji enzymów proteolitycznych, trawiących białka, w dwunastnicy jest środowisko zasadowe) przechodzą do jelita cienkiego, a następnie grubego, gniją po drodze i zalegają – tworzą stany zapalne. Pierwotną przyczyną problemu jest słabe zakwaszenie żołądka czy zbytnie mieszanie produktów. Ratunkiem jest zakwaszenie, np. octem jabłkowym naturalnej fermentacji i wprowadzenie diety rozdzielnej, np. mięso + warzywa niskoskrobiowe.
Węglowodany
Problem pogarsza coraz większa częstotliwość jedzenia węglowodanów. Skoro mięso w błędnym mniemaniu źle się trawi, a produkty pełnoziarniste powodują dolegliwości dyspeptyczne, przechodzimy na jedzenie węglowodanów oczyszczonych. Zgaga znika i wiele osób dochodzi do wniosku, że to jest najlepszy pokarm. Niestety następstwem tego kroku jest coraz większa dysbioza w jelitach, namnażanie patogenów, bakterii i grzybów, zanikają pewne enzymy, zwiększa się wychwyt glukozy, pojawia się nadmiar insuliny, tworzą się stany zapalne. Ponadto zwiększa się ekspozycja na gluten, a co za tym idzie – zonulinę, która rozluźnia połączenia między enterocytami, jak również ekspozycja na lektyny, które są związane ze zbożami, pestkami i orzechami, a które mogą tworzyć kanały rozszczelniające jelita.
Sprawdź: Cała prawda o węglowodanach
W wyniku tworzenia się stanów zapalnych na powierzchni jelit, rozwoju bakterii gnilnych, grzybów oraz ekspozycji na gluten i lektyny dochodzi do rozszczelnienia bariery jelitowej. Konsekwencją tego są stany zapalne w całym organizmie, bóle żołądka, migreny, przerost flory bakteryjnej SIBO, Helicobacter pylori i wiele innych. Tego typu dolegliwości często traktowane są jeszcze większą dawką leków zobojętniających kwasy żołądkowe (IPP), antybiotykami i niesteroidowymi lekami przeciwzapalnymi (NLPZ).
Badania pokazują, że nawet dwutygodniowe stosowanie leków typu IPP w połączeniu z NLPZ powodowało tworzenie się owrzodzeń i uszkodzeń śluzówki w jelicie cienkim. Z kolei leki IPP nasilają dysbiozę jelitową, co powoduje wtórny problem i często uniemożliwia odstawienie leków, bez których pacjent nie jest w stanie znieść dolegliwości bólowych.
Koło zaczyna się zamykać i coraz trudniej je przerwać. Kolejnym krokiem w dramatycznej sytuacji pacjenta jest pojawienie się chorób autoimmunologicznych. A wszystko zaczęło się od jelita.
Tłuszcze
Ważnym problemem, również niedocenianym, jest obecność olejów roślinnych w diecie. Zewsząd słyszymy o zdrowych tłuszczach wielonienasyconych. Kwasy tłuszczowe dzielą się na nasycone i nienasycone. Te nienasycone na jednonienasycone i wielonienasycone. Wśród wielonienasyconych znanymi nam głównie są omega-3 i omega-6. Każdy uważa, że trzeba je spożywać, a unikać należy tych nasyconych. Jest to nieprawda. Nawet najtłustszy kawałek mięsa składa się niemal w połowie z kwasów oleinowych omega-9, identycznych jak w oliwie z oliwek.
Kwasy tłuszczowe nasycone są:
- wyjątkowo stabilne,
- niezbędne do wbudowywania wapnia,
- potrzebne gospodarce hormonalnej,
- niezbędne do prawidłowej pracy jelit, powodują „poślizg” pokarmu,
- niezbędne do prawidłowego wbudowywanie kwasów omega-3 i omega-6.
Z kolei kwasy omega-3 i omega-6, które mamy w olejach roślinnych, a występują w postaci pierwotnej jako kwas alfa linolenowy i kwas linolowy, muszą przejść transformację przy pomocy enzymu delta-6-desaturaza (D6D), by móc się zamienić w jedne z ważniejszych dla naszego organizmu: GLA, DHA, EPA. Enzym D6D niestety często jest upośledzony przy niedoborach witamin z grupy B i cynku, przy nadużywaniu cukru i alkoholu w diecie oraz w chorobach autoimmunologicznych i nowotworowych. Kolejna bardzo ważna kwestia to stosunek udziału kwasów omega-3 do omega-6, który powinien wynosić maksymalnie 1 do 4.
Kwasy omega
W praktyce stosunek ten jest mocno zaburzony. Pestki, orzechy, oleje roślinne dostarczają głównie kwasów omega-6, z których produkują się prozapalne eikozanoidy, które również uszkadzają nabłonek jelitowy, przyczyniają się do alergii i obrzęków. Kwasy omega-3 i omega-6 są wysoce niestabilne termicznie, utleniają się, konfigurują w trans, stają się prozapalne i pronowotworowe. Każda obróbka termiczna czy ekstrakcja z pestek sprawia, że się utleniają. Zatem pieczenie na mąkach z pestek czy z orzechów i jedzenie olejów roślinnych dostarcza:
- zbyt dużo kwasów omega-6,
- omega-3 i omega-6 w niewłaściwej formie,
- substancji rakotwórczych,
- tłuszczów trans, które mają udowodnione niekorzystne oddziaływanie na organizm.
Jeśli mielibyśmy spożywać kwasy omega-3 i omega-6, to tylko w formie nieprzetworzonej, czyli ryby żyjące w morzu, zwierzęta pasące się na łące i dziko żyjące, orzechy i pestki łuskane z łupiny.
Rośliny psiankowate
Jeśli nasze jelita nie są w najlepszym stanie lub cierpimy na chorobę autoimmunologiczną, to powinniśmy unikać roślin psiankowatych. Zawierają one glikoalkaloidy, które podrażniają przewód pokarmowy oraz wpływają na acetylocholinę znajdującą się w mózgu. Acetylocholina to przekaźnik impulsów nerwowych. Jej nieprawidłowa praca również ma wpływ na funkcjonowanie bariery jelitowej. Jeśli badanie poziomu zonuliny nie wykaże jej podwyższonego stężenia w kale, rośliny psiankowate mogą być spożywane bez obawy, oczywiście w normalnych ilościach, mam tu na myśli sałatki, a nie soki z pomidorów codziennie.
Dowiedz się więcej o roślinach psiankowatych
Lektyny pokarmowe
Są to glikoproteiny (czyli coś w rodzaju białko-węglowodanów). Do lektyn należy również gluten.
Lektyny są grupą białek nie do końca zdefiniowaną pod względem aktywności. Mają zdolność do „przyklejania” się i „udawania wroga” – działa to na zasadzie podobieństwa białek lub rozszczelniania jelita. Znajdziemy je w każdym pokarmie, ale te, które wykazują najbardziej niekorzystne działanie są w zbożach, pestkach, orzechach i roślinach strączkowych. Lektyny posłużyły do stworzenia teorii diety zgodnej z grupą krwi, co w praktyce nie sprawdza się, bo problem jest dużo bardziej złożony.
Badania wykazały, że lektyny wykazują wysoką oporność na degradację proteolityczną i są w stanie przetrwać w formie aktywnej pasaż jelitowy, powodując zaburzenia metabolizmu zarówno u ludzi, jak i u zwierząt. W nasionach roślin strączkowych zawartość lektyn może sięgać 20% wszystkich białek, co stawia znak zapytania, czy białka roślin strączkowych są aż tak odżywcze za jakie są uznawane.
Co mogą powodować lektyny?
- aglutynację erytrocytów,
- tworzenie się zmian w limfocytach,
- aglutynację komórek nowotworowych,
- niszczenie enterocytów nabłonka dwunastnicy i jelita czczego,
- znaczny przerost jelita cienkiego i zmiany w jego mikroflorze,
- obniżanie aktywności enzymów proteolitycznych,
- tworzenie zmian morfologicznych w nerkach, wątrobie i trzustce,
- zaburzanie trzustkowego wydzielania insuliny,
- redukowanie rozmiaru grasicy.
Obejrzyj webinar: Lektyny i gluten
Jak naprawić jelita?
Należy pamiętać, że każda osoba jest indywidualna, a terapia powinna być dobrana do konkretnej osoby. Terapie się łączy lub ustala jedną po drugiej. Niezbędne jest stałe monitorowanie stanu zdrowia pacjenta.
Co jest ważne?
- Proste produkty – na początek produkty powinny być proste, czyli dieta monoskładnikowa i rozdzielna. Organizm lepiej sobie radzi, kiedy nie łączymy wielu składników w jednym posiłku.
- Terapia sokami (60 dni) – tylko w wyspecjalizowanych ośrodkach, nie należy tego przeprowadzać w domu. Nie zawsze terapia sokami jest niezbędna.
- Mięso i podroby + warzywa (trzy tygodnie) – czasami tak właśnie wygląda początek naprawiania diety. Do tego dochodzą buliony na kościach, jeśli są tolerowane. Często obowiązkowe jest wprowadzenie enzymów trawiennych, wody z cytryną lub octem jabłkowym lub betainy HCL. Mięso powinno być z wolnego wybiegu, oczywiście z przerośniętym tłuszczem, im bardziej surowe, tym lepiej, np. krwiste steki lub gulasze z podrobów gotowane z warzywami. Można stosować terapię sokiem z wątróbki, o czym więcej w artykule o wątróbce.
- Rozszerzanie i obserwacja – zwykle po okresie restrykcji przychodzi czas na rozszerzenie diety. Włączamy do diety węglowodany, owoce, warzywa, zmieniamy stopień rozdrobnienia i obróbki termicznej.
- Produkty nadtrawione – ważne, aby w diecie pojawiły się dojrzewające mięsa i kiszonki (nie kwaszonki) oraz ocet jabłkowy naturalnej fermentacji, oczywiście jeśli dana osoba nie cierpi na nietolerancję histaminy.
- Produkty surowe (nie wszystkie) – żywa żywność, czyli surowa, to taka, która zawiera enzymy, a więc surowe mięso, np. tatar, krwiste steki, surowe warzywa i owoce. O ile surowe mięso jest dość dobrze tolerowane, o tyle surowe warzywa czy owoce niekoniecznie, dlatego jest to kwestia bardzo indywidualna
- Owoce, warzywa – wg. indywidualnej tolerancji. Niektóre osoby mogą cierpieć na nietolerancję FODMAP, co może być przyczyną wzdęć, dlatego początkowo wyłącza się je z diety i rozszerza stopniowo.
- Tłuszcze nasycone i jednonienasycone – unikamy tłuszczów roślinnych z wyjątkiem oliwy z oliwek, oleju kokosowego i awokado.
- Aminokwasy: prolina i glicyna – znajdziemy je w długo gotującym się bulionie z kości. Mają regeneracyjny wpływ na śluzówkę jelita.
Suplementy i inne
- L-glutamina (suplementacja) – wykazano jej duży udział w regeneracji śluzówki jelita. Zwykle stosuje się dawki od 3 g do 6 g.
- Probiotyki – powinny być dobrane indywidualnie po wykonaniu analizy kału pod kątem zawartości bakterii. Niestety niektóre probiotyki mogą wywołać więcej szkody niż pożytku, mogą być nawet śmiertelne w skutkach, dlatego nie należy stosować suplementów na własną rękę.
- Enzymy trawienne i/lub betaina HCL – często są niezbędne, gdyż w wyniku wieloletnich błędów żywieniowych doszło do zaniku tych enzymów. Niezbędne mogą się okazać enzymy trawiące poszczególne węglowodany, jak i wspomagające zakwaszenie żołądka. Schemat ich przyjmowania również powinien być uzgodniony ze specjalistą. Przykładowo betainę HCL przyjmuje się tylko przed posiłkiem białkowym, niestety nie każdy ją toleruje. Można zamienić ją na wodę z octem jabłkowym, cytryną lub miętę czy inne gorzkie zioła typu piołun, jeśli nie mamy alergii na chwasty (piołun to bylica).
- Mniej węglowodanów – to jest oczywiste, najlepiej, jeśli będą tylko w jednym lub dwóch posiłkach z zachowaniem zasady rozdzielności: mięso + warzywa, kasza + warzywa, owoce – samodzielnie.
- Usunięcie Candidy i pasożytów – jeśli jest taka potrzeba. Niestety nadgorliwość w tej kwestii nie jest polecana. Każdy z nas ma w sobie Candidę i jakieś pasożyty, często żyjące z nami w symbiozie, problem pojawia się, gdy jest ich za dużo.
- Badanie alergie IgA, IgG, IgE – polecam wykonanie testów nietolerancji pokarmowych oraz alergii. Tym sposobem możemy usunąć z diety to, na co organizm reaguje stanem zapalnym. W szczególności przeciwciała IgA są mocno powiązane z jelitami.
- Maślan (kwas masłowy, kwas butanowy) – jego suplementacja może być pomocna, by wspomóc odbudowywanie kosmków jelitowych, w szczególności wtedy, gdy na początku dieta jest mocno ograniczona. Niestety nie każdy go dobrze toleruje.
- Bulion (tzw. zupa mocy) – czyli gotujący się 24 godziny wywar na grubych kościach. Kości te powinny być przecięte na pół, tym sposobem możemy wygotować szpik. Taką zupę można zamrozić w mniejszych porcjach lub zawekować. Zupa jest następnie bazą do zup kremów z warzyw. Taka zupa zawiera bardzo dużo cennych składników służących do regeneracji organizmu, stąd nazwa.
Artykuł napisała Iwona Wierzbicka dla Food Forum
Dieta… a zespół jelita przesiąkliwego – Iwona Wierzbicka dla Food Forum
JEŚLI POTRZEBUJESZ POMOCY, SKONSULTUJ SIĘ Z DIETETYKIEM KLINICZNYM AJWEN
Autor
Tagi
Administratorem Państwa danych osobowych jest osobowych jest Iwona Wierzbicka, prowadząca działalność gospodarczą pod firmą Ajwendieta Dietetyka Kliniczna Iwona Wierzbicka (NIP: 9910011175). Dane osobowe przetwarzane będą wyłącznie w prawnie usprawiedliwionych celach administratora danych polegających na prezentowaniu komentarzy dotyczących funkcjonowania serwisu internetowego oraz jakości towarów i usług w nim dostępnych. Podanie przez Państwa danych osobowych jest dobrowolne, ale też niezbędne do opublikowania komentarza. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Państwa danych osobowych mogą Państwo znaleźć w naszej Polityce prywatności na temat zasad przetwarzania danych osobowych.
Podobne tematy
Swędząca wysypka? To może być choroba Duhringa
Choroba Duhringa wiąże się z koniecznością przejścia na dietę bezglutenową. Sprawdź, jak się objawia to schorzenie. Choroba Duhringa (opryszczkowate zapalenie skóry) to rzadka choroba skóry, która wiąże się z nietolerancją glutenu, podobnie jak celiakia. Choroba…
WIĘCEJ >Trądzik i problemy skórne a dieta
Wiele osób, które mają problemy z cerą, udaje się do dermatologa, a następnie stosuje maści, kremy albo łyka antybiotyki. Czy to wystarczy? Czy może zdrowie cery zaczyna się od środka, np. w żołądku albo jelitach?…
WIĘCEJ >Cukrzyca typu 1 – sprawdź, czy jesteś w grupie ryzyka
Sprawdź czy jesteś w grupie ryzyka, możesz zapobiec rozwojowi cukrzycy typu 1. Zrób badania: anty-GAD, anty-IA2. Przebadaj swoje dziecko, zmień dietę jeśli we krwi wyjdą przeciwciała.
WIĘCEJ >Cytryna – nie wkrajaj jej do napoju!
Woda z cytryną dla orzeźwienia? A może herbata z dodatkiem cytryny dla rozgrzania? Sprawdź, dlaczego nie jest to najlepszy pomysł. Dowiedz się, co takiego ma w sobie cytryna, że lepiej na nią uważać. Zarówno na…
WIĘCEJ >