Jak bumerang powracają tematy w stylu: nie mam co jeść, nie mam gdzie kupić, czy nie umiem zrobić. Dziś pokażemy wam, jak wyglądają zakupy w Ajwen.
Zwykle gdy już znajdziemy jakieś miejsce, gdzie można kupić coś bezpiecznie, pozostaje jeszcze czas dojazdu. Zazwyczaj pod samym nosem, czyli pod domem, nie mamy możliwości zakupu produktów odpowiadających naszym „wyśrubowanym” normom (czyli po prostu zdrowego jedzenia).
Jakość
Wiecie, co jest najgorsze? Wiele zakładów produkujących żywność ma zasadę – „Naszą dewizą jest jakoś: jakoś to będzie”. Oczywiście, nawet jak znajdziemy miejsce z mięsem czy wyrobami wędliniarskimi, to i tak nigdy nie mamy pewności, co kupujemy. Czasami nawet sam hodowca do końca nie wie, czym karmiono zwierzęta, jakie dostawały zastrzyki itd. No dobra, ale jeśli ktoś przez całe życie jadł wędliny z marketu, to dla niego każda zmiana w jakości będzie korzystna. Już samo wybieranie produktów, które nie mają w składzie białka sojowego, wszelkich kasz czy pół tablicy Mendelejewa, jest super. Bo jakie znaczenie ma to, czy kura była „szczęśliwa”, czy całe życie w obozie, skoro wyroby mają w składzie z 50% mięsa, a reszta to Bóg raczy wiedzieć?
Sprawdź: Jak czytać etykiety?
Zakupy: gdzie szukać jedzenia?
Gdy trafiłem do Opola, zacząłem szukać jedzenia jak najlepszej jakości. W Wielkopolsce miałem już obcykane takie rzeczy. Część żywności po prostu produkowałem sobie sam, jak warzywa, wędliny, kiełbasy czy wędzonki. Po przeprowadzce do Opola najpierw rozejrzałem się wokół, czy coś sensownego znajdę. Niedaleko był warzywniak. Patrzę, a na szybie karteczka, że można się zapisać na wiejskiego kurczaka lub kaczkę. Super! Jedno źródło już jest. Tym stylem szukałem dalej i dalej. Mięso znalazłem kilka kilometrów za Opolem. Ale to i tak jest blisko, bo po świniaka z wyrobami potrafię jechać ponad 300 km w jedną stronę.
Czas to pieniądz
Kolejny problem to czas. Przeważnie jest to po prostu brak organizacji. Gdy pracowałem od południa do północy, to mogłem mówić, że nie mam kiedy, bo cały dzień byłem w pracy. Teraz pracuję od 8.00 do 16.00, czasami ćwiczę popołudniami do godziny 18.00, więc też nie mam czasu, bo cały dzień mnie nie ma w domu. Oprócz tego w chwilach wolnych gotuję, wymyślam nowe potrawy i znajduję codziennie czas dla żony. Da się, trzeba chcieć.
Poza tym można się zawsze dogadać w grupie. W Ajwen robimy to w ten sposób, że raz w tygodniu ktoś jedzie za miasto po mięso. Na kartce zapisujemy co kto chce, delegujemy jedną osobę z biura i tyle.
Co kupujemy?
Lista zakupów:
- wędzona surowa słonina (2 szt.),
- paróweczki cienkie (6 kg),
- kaszanka gryczana (5 kg),
- pasztetowa grubo mielona (2 szt.),
- pasztetowa drobno mielona (2 szt.),
- cienkie śląskie (1 kg),
- czarny salceson (1,5 kg),
- metka wędzona (3 szt.),
- kiełbasa suszona (4 kg),
- kiełbasa polska surowa (2 kg),
- łopatka surowa (1,5 kg),
- schab z kością (1 kg),
- żeberka (1,5 kg),
- krakowska sucha (1 szt.).
To były produkty dla sześciu osób, zakupy wyniosły około pięciu stów, czyli po niecałe 80 zł na głowę. To jest zapas na tydzień.
Jedyny składnik, do którego można się przyczepić, to sól peklująca w niektórych wyrobach, no ale trudno, nie można mieć wszystkiego. Grunt to rotować produkty i tak zamówiłem – około pół tony dziczyzny, aby jeść wymiennie.
Sprawdź nasze e-booki kulinarne:
Autor
Paweł Jackowski
Jak bumerang powracają tematy w stylu: nie mam co jeść, nie mam gdzie kupić, czy nie umiem zrobić. Dziś pokażemy wam, jak wyglądają zakupy w Ajwen.
Zwykle gdy już znajdziemy jakieś miejsce, gdzie można kupić coś bezpiecznie, pozostaje jeszcze czas dojazdu. Zazwyczaj pod samym nosem, czyli pod domem, nie mamy możliwości zakupu produktów odpowiadających naszym „wyśrubowanym” normom (czyli po prostu zdrowego jedzenia).
Jakość
Wiecie, co jest najgorsze? Wiele zakładów produkujących żywność ma zasadę – „Naszą dewizą jest jakoś: jakoś to będzie”. Oczywiście, nawet jak znajdziemy miejsce z mięsem czy wyrobami wędliniarskimi, to i tak nigdy nie mamy pewności, co kupujemy. Czasami nawet sam hodowca do końca nie wie, czym karmiono zwierzęta, jakie dostawały zastrzyki itd. No dobra, ale jeśli ktoś przez całe życie jadł wędliny z marketu, to dla niego każda zmiana w jakości będzie korzystna. Już samo wybieranie produktów, które nie mają w składzie białka sojowego, wszelkich kasz czy pół tablicy Mendelejewa, jest super. Bo jakie znaczenie ma to, czy kura była „szczęśliwa”, czy całe życie w obozie, skoro wyroby mają w składzie z 50% mięsa, a reszta to Bóg raczy wiedzieć?
Sprawdź: Jak czytać etykiety?
Zakupy: gdzie szukać jedzenia?
Gdy trafiłem do Opola, zacząłem szukać jedzenia jak najlepszej jakości. W Wielkopolsce miałem już obcykane takie rzeczy. Część żywności po prostu produkowałem sobie sam, jak warzywa, wędliny, kiełbasy czy wędzonki. Po przeprowadzce do Opola najpierw rozejrzałem się wokół, czy coś sensownego znajdę. Niedaleko był warzywniak. Patrzę, a na szybie karteczka, że można się zapisać na wiejskiego kurczaka lub kaczkę. Super! Jedno źródło już jest. Tym stylem szukałem dalej i dalej. Mięso znalazłem kilka kilometrów za Opolem. Ale to i tak jest blisko, bo po świniaka z wyrobami potrafię jechać ponad 300 km w jedną stronę.
Czas to pieniądz
Kolejny problem to czas. Przeważnie jest to po prostu brak organizacji. Gdy pracowałem od południa do północy, to mogłem mówić, że nie mam kiedy, bo cały dzień byłem w pracy. Teraz pracuję od 8.00 do 16.00, czasami ćwiczę popołudniami do godziny 18.00, więc też nie mam czasu, bo cały dzień mnie nie ma w domu. Oprócz tego w chwilach wolnych gotuję, wymyślam nowe potrawy i znajduję codziennie czas dla żony. Da się, trzeba chcieć.
Poza tym można się zawsze dogadać w grupie. W Ajwen robimy to w ten sposób, że raz w tygodniu ktoś jedzie za miasto po mięso. Na kartce zapisujemy co kto chce, delegujemy jedną osobę z biura i tyle.
Co kupujemy?
Lista zakupów:
- wędzona surowa słonina (2 szt.),
- paróweczki cienkie (6 kg),
- kaszanka gryczana (5 kg),
- pasztetowa grubo mielona (2 szt.),
- pasztetowa drobno mielona (2 szt.),
- cienkie śląskie (1 kg),
- czarny salceson (1,5 kg),
- metka wędzona (3 szt.),
- kiełbasa suszona (4 kg),
- kiełbasa polska surowa (2 kg),
- łopatka surowa (1,5 kg),
- schab z kością (1 kg),
- żeberka (1,5 kg),
- krakowska sucha (1 szt.).
To były produkty dla sześciu osób, zakupy wyniosły około pięciu stów, czyli po niecałe 80 zł na głowę. To jest zapas na tydzień.
Jedyny składnik, do którego można się przyczepić, to sól peklująca w niektórych wyrobach, no ale trudno, nie można mieć wszystkiego. Grunt to rotować produkty i tak zamówiłem – około pół tony dziczyzny, aby jeść wymiennie.
Sprawdź nasze e-booki kulinarne:
Autor
Tagi
Komentarzy: 2
Pozostaw komentarz
Trzeba się zalogować, aby dodawać komentarze.
Administratorem Państwa danych osobowych jest osobowych jest Iwona Wierzbicka, prowadząca działalność gospodarczą pod firmą Ajwendieta Dietetyka Kliniczna Iwona Wierzbicka (NIP: 9910011175). Dane osobowe przetwarzane będą wyłącznie w prawnie usprawiedliwionych celach administratora danych polegających na prezentowaniu komentarzy dotyczących funkcjonowania serwisu internetowego oraz jakości towarów i usług w nim dostępnych. Podanie przez Państwa danych osobowych jest dobrowolne, ale też niezbędne do opublikowania komentarza. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Państwa danych osobowych mogą Państwo znaleźć w naszej Polityce prywatności na temat zasad przetwarzania danych osobowych.
Podobne tematy
Dzienniczek żywieniowy – po co i jak go prowadzić?
Chcesz schudnąć? Pracujesz nad zmianą nawyków żywieniowych? Starasz się kontrolować swój jadłospis, by wychwycić, jakie produkty ci nie służą? Istnieje proste narzędzie, które może ci w tym wszystkim pomóc. Sprawdź, jak prowadzić dzienniczek żywieniowy. Niektóre…
WIĘCEJ >Kolorowe napoje – co kryją?
Wyobraź sobie scenkę: dziecko siedzi przed komputerem, pół dna gra, kładzie się spać po północy, zajada czipsy, paluszki, orzeszki, popija colą lub energetykiem, który teraz można kupić w litrowych butelkach. Stymulowane jest (niebieskim) światłem komputera,
WIĘCEJ >Wątróbka – naturalna multiwitamina
Wątróbka to obecnie najtańszy kawałek mięsa, ale mało kto za nią przepada, dlatego czasami trudno ją kupić w sklepie mięsnym. Tymczasem warto się do niej przekonać i wprowadzić ją do swojej diety. Sprawdź, dlaczego. W…
WIĘCEJ >Tłuszcze – czy na pewno są zdrowe?
Tłuszcze to – obok białka i węglowodanów – główne makroskładniki obecne w żywności. Od kilkudziesięciu lat środowisko dietetyczne piętnuje tłuszcze. Uznaje się je za przyczynę miażdżycy, chorób serca, podwyższonego cholesterolu oraz obwinia się je za…
WIĘCEJ >
Mieszkam pod Opolem. Gdzie można kupić te wyroby, o których piszesz?
ja zrobilam liste wege zakupów i czekam juz na otwarcie VegePaki, bo widziałam, ze mają fajne ceny ale jeszcze nei wszytskie produkty.