Wzrasta liczba osób z depresją, z poczuciem samotności oraz popełniających samobójstwa. W Polsce więcej osób ginie w wyniku samobójstwa niż wypadku samochodowego. Częściej dotyczy to mężczyzn niż kobiet. Te z kolei nierzadko żyją nieszczęśliwie, a życie ułatwiają im leki psychotropowe. Czy tak musi być?
Według oficjalnych statystyk 4% Polaków cierpi na depresję, a według tych nieoficjalnych – nawet 10%. Daje to skalę rzędu 4 mln osób! Na świecie na depresję cierpi już 350 mln ludzi. Tak nie musi być!
Wielu moich pacjentów dietetycznych skupia się na diecie, bo uważa, że wraz ze schudnięciem pojawi się zdrowie, szczęście, atrakcyjny wygląd i zniknie poczucie nieszczęścia. Partner będzie ich bardziej kochał, w pracy go/ją docenią. Radość i poczucie wewnętrznego szczęścia nie zależą od wyglądu, choć wielu osobom tak się właśnie wydaje.
Można być biednym i szczęśliwym, otyłym i szczęśliwym, chorym i szczęśliwym, a można być pięknym, bogatym i bardzo nieszczęśliwym. Szczęście to stan ducha, a nie stan posiadania czy wygląd zewnętrzny.
Powody depresji
Powodów depresji jest wiele i zapewne można te czynniki podzielić na zewnętrzne i wewnętrzne. Często jednak pod wpływem czynników zewnętrznych zmienia się to, co wewnątrz, czyli biochemia naszego układu nerwowego.
Przyczynami depresji mogą być:
- upośledzenie produkcji neuroprzekaźników: serotoniny, noradrenaliny lub dopaminy,
- zaburzenia transportu przekaźników,
- stany zapalne,
- zmniejszenie wrażliwości receptorów, czyli brak reakcji na neuroprzekaźnik.
Wiele z tych przyczyn, o ile nie są wrodzone czy uwarunkowane innymi stanami chorobowymi, można skutecznie odwrócić czy można im zapobiec, jeśli odpowiednie działania podejmie się przed wystąpieniem depresji. Wiele osób żyje maksymalnie, nie daje sobie przyzwolenia na odpoczynek, je szybko i byle co, pędzi, goni za sławą, pieniądzem, kolejną pracą z poczuciem bycia niezniszczalnym.
Sprawdź: Podnieś Wibracje – by żyło się milej
Depresja pojawia się niespodziewanie, często nawet w sytuacjach, w których osiągnęliśmy już wszystko i możemy tylko czerpać benefity. Moi pacjenci nierzadko zgłaszają mi zdarzenia typu:
- Kiedy miałem urlop, nic mi się nie chciało.
- Na urlopie się pochorowałem.
- Kiedy przyszedł weekend, myślałem tylko o tym, żeby nie wychodzić z łóżka.
Depresja dotyka również osoby uśmiechnięte i osiągające sukcesy. A może właśnie przede wszystkim te? Dlaczego? Często uśmiech, praca i mocne zaangażowanie są maską. Czujemy się wtedy docenieni, jesteśmy stymulowani bodźcami, a w domu – cisza, nuda, dopadają nas własne myśli, które zabijają krok po kroku.
Wiele osób śmieje się przez łzy, a samobójstwo planuje z uśmiechem. W tym zagonionym świecie nie widzimy cierpienia innych osób, a przecież najcenniejsze, co możemy dać innym, to właśnie czas!
Jak można coś zmienić?
Po pierwsze i najważniejsze – należy zmienić styl życia. Trzeba zmniejszyć stany zapalne, wysypiać się, być aktywnym fizycznie, chodzić na spacery (przecież słońce i przyroda to dwa najsilniejsze antydepresanty), zmniejszyć ilość bodźców zewnętrznych (wiadomości, reklamy, powiadomienia z telefonu to stała dawka dopaminy, na którą w końcu się uodporniamy). Dlatego też mnóstwo osób, mając wiele, przestaje się cieszyć małymi rzeczami. Uodporniamy się na działanie małych bodźców i potrzebujemy coraz większych: sporty ekstremalne, duże pieniądze, przygodny seks, ryzyko. Nudzi nas i nie cieszy codzienne szare życie, przestaliśmy dostrzegać małe, niby zwykłe rzeczy.
Sen odpowiada za twoje libido
Dowiedziono, że gdy nie śpimy 7–8 godzin na dobę, to spada poziom testosteronu i estrogenów, a te są odpowiedzialne za libido. Drugą kwestią jest to, że gdy żyjemy w ciągłym stresie i napięciu, to potrzebujemy stałego dopływ kortyzolu. Z tych samych substratów (cholesterolu) produkują się hormony płciowe. Nie starcza na nie! Wiele osób przecież unika tłuszczu zwierzęcego, a wysoki poziom cholesterolu we krwi odzwierciedla jedynie stan zapalny, a nie jego wysoki poziom niezbędny do produkcji hormonów płciowych.
Brak seksu w związku często prowadzi do narastania konfliktów i oddalania się dwojga osób, co skutkuje jeszcze większym poczuciem samotności i nieszczęścia.
Moje doświadczenia
Sama kiedyś zmagałam się z wieloma problemami:
- stresowałam się,
- miałam depresję,
- chciałam się zabić,
- miałam problemy z jelitami,
- byłam bardzo nieśmiała,
- miałam ataki paniki,
- budowałam swoją wartość poprzez pracę – byłam pracoholikiem,
- spałam od 4 do 6 godzin i wierzyłam, że kiedy dużo popracuję, to dużo osiągnę,
- byłam na tzw. szczycie (wg nomenklatury osób z zewnątrz), ale tam była „czarna dupa” – nic!,
- nie potrafiłam odmawiać,
- wstydziłam się,
- bałam się, miałam stany lękowe,
- pozwalałam, by mężczyźni źle mnie traktowali,
- zdarzało mi się nadużywać alkoholu albo zajadać się słodyczami, żeby uśmierzyć ból (wewnętrzny smutek),
- nad wszystkim chciałam panować i wszystko kontrolować, ale rzadko coś szło po mojej myśli, a wtedy winiłam siebie.
Ważne życiowe zasady
Piszę o nich tutaj na blogu, ale również bardzo często nagrywam na ten temat filmy na kanale YouTube. Wiele osób skupia się jedynie na diecie, sądząc że rozwiąże wszystkie problemy. Oczywiście dobrze dobrana dieta i suplementacja to bardzo ważne aspekty i właśnie po to są dietetycy kliniczni, aby w tym pomóc. Jednak styl życia jest najważniejszy! Bez zrozumienia tego, że człowiek jest całością, wielokrotnie będziemy ponosić porażki. Żadna dieta na dłuższą metę nie będzie skuteczna, jeśli nie pójdą za tym pozostałe zmiany.
Te artykuły mogą Cię zainteresować i są powiązane z tematem:
Autor
Iwona Wierzbicka
Wzrasta liczba osób z depresją, z poczuciem samotności oraz popełniających samobójstwa. W Polsce więcej osób ginie w wyniku samobójstwa niż wypadku samochodowego. Częściej dotyczy to mężczyzn niż kobiet. Te z kolei nierzadko żyją nieszczęśliwie, a życie ułatwiają im leki psychotropowe. Czy tak musi być?
Według oficjalnych statystyk 4% Polaków cierpi na depresję, a według tych nieoficjalnych – nawet 10%. Daje to skalę rzędu 4 mln osób! Na świecie na depresję cierpi już 350 mln ludzi. Tak nie musi być!
Wielu moich pacjentów dietetycznych skupia się na diecie, bo uważa, że wraz ze schudnięciem pojawi się zdrowie, szczęście, atrakcyjny wygląd i zniknie poczucie nieszczęścia. Partner będzie ich bardziej kochał, w pracy go/ją docenią. Radość i poczucie wewnętrznego szczęścia nie zależą od wyglądu, choć wielu osobom tak się właśnie wydaje.
Można być biednym i szczęśliwym, otyłym i szczęśliwym, chorym i szczęśliwym, a można być pięknym, bogatym i bardzo nieszczęśliwym. Szczęście to stan ducha, a nie stan posiadania czy wygląd zewnętrzny.
Powody depresji
Powodów depresji jest wiele i zapewne można te czynniki podzielić na zewnętrzne i wewnętrzne. Często jednak pod wpływem czynników zewnętrznych zmienia się to, co wewnątrz, czyli biochemia naszego układu nerwowego.
Przyczynami depresji mogą być:
- upośledzenie produkcji neuroprzekaźników: serotoniny, noradrenaliny lub dopaminy,
- zaburzenia transportu przekaźników,
- stany zapalne,
- zmniejszenie wrażliwości receptorów, czyli brak reakcji na neuroprzekaźnik.
Wiele z tych przyczyn, o ile nie są wrodzone czy uwarunkowane innymi stanami chorobowymi, można skutecznie odwrócić czy można im zapobiec, jeśli odpowiednie działania podejmie się przed wystąpieniem depresji. Wiele osób żyje maksymalnie, nie daje sobie przyzwolenia na odpoczynek, je szybko i byle co, pędzi, goni za sławą, pieniądzem, kolejną pracą z poczuciem bycia niezniszczalnym.
Sprawdź: Podnieś Wibracje – by żyło się milej
Depresja pojawia się niespodziewanie, często nawet w sytuacjach, w których osiągnęliśmy już wszystko i możemy tylko czerpać benefity. Moi pacjenci nierzadko zgłaszają mi zdarzenia typu:
- Kiedy miałem urlop, nic mi się nie chciało.
- Na urlopie się pochorowałem.
- Kiedy przyszedł weekend, myślałem tylko o tym, żeby nie wychodzić z łóżka.
Depresja dotyka również osoby uśmiechnięte i osiągające sukcesy. A może właśnie przede wszystkim te? Dlaczego? Często uśmiech, praca i mocne zaangażowanie są maską. Czujemy się wtedy docenieni, jesteśmy stymulowani bodźcami, a w domu – cisza, nuda, dopadają nas własne myśli, które zabijają krok po kroku.
Wiele osób śmieje się przez łzy, a samobójstwo planuje z uśmiechem. W tym zagonionym świecie nie widzimy cierpienia innych osób, a przecież najcenniejsze, co możemy dać innym, to właśnie czas!
Jak można coś zmienić?
Po pierwsze i najważniejsze – należy zmienić styl życia. Trzeba zmniejszyć stany zapalne, wysypiać się, być aktywnym fizycznie, chodzić na spacery (przecież słońce i przyroda to dwa najsilniejsze antydepresanty), zmniejszyć ilość bodźców zewnętrznych (wiadomości, reklamy, powiadomienia z telefonu to stała dawka dopaminy, na którą w końcu się uodporniamy). Dlatego też mnóstwo osób, mając wiele, przestaje się cieszyć małymi rzeczami. Uodporniamy się na działanie małych bodźców i potrzebujemy coraz większych: sporty ekstremalne, duże pieniądze, przygodny seks, ryzyko. Nudzi nas i nie cieszy codzienne szare życie, przestaliśmy dostrzegać małe, niby zwykłe rzeczy.
Sen odpowiada za twoje libido
Dowiedziono, że gdy nie śpimy 7–8 godzin na dobę, to spada poziom testosteronu i estrogenów, a te są odpowiedzialne za libido. Drugą kwestią jest to, że gdy żyjemy w ciągłym stresie i napięciu, to potrzebujemy stałego dopływ kortyzolu. Z tych samych substratów (cholesterolu) produkują się hormony płciowe. Nie starcza na nie! Wiele osób przecież unika tłuszczu zwierzęcego, a wysoki poziom cholesterolu we krwi odzwierciedla jedynie stan zapalny, a nie jego wysoki poziom niezbędny do produkcji hormonów płciowych.
Brak seksu w związku często prowadzi do narastania konfliktów i oddalania się dwojga osób, co skutkuje jeszcze większym poczuciem samotności i nieszczęścia.
Moje doświadczenia
Sama kiedyś zmagałam się z wieloma problemami:
- stresowałam się,
- miałam depresję,
- chciałam się zabić,
- miałam problemy z jelitami,
- byłam bardzo nieśmiała,
- miałam ataki paniki,
- budowałam swoją wartość poprzez pracę – byłam pracoholikiem,
- spałam od 4 do 6 godzin i wierzyłam, że kiedy dużo popracuję, to dużo osiągnę,
- byłam na tzw. szczycie (wg nomenklatury osób z zewnątrz), ale tam była „czarna dupa” – nic!,
- nie potrafiłam odmawiać,
- wstydziłam się,
- bałam się, miałam stany lękowe,
- pozwalałam, by mężczyźni źle mnie traktowali,
- zdarzało mi się nadużywać alkoholu albo zajadać się słodyczami, żeby uśmierzyć ból (wewnętrzny smutek),
- nad wszystkim chciałam panować i wszystko kontrolować, ale rzadko coś szło po mojej myśli, a wtedy winiłam siebie.
Ważne życiowe zasady
Piszę o nich tutaj na blogu, ale również bardzo często nagrywam na ten temat filmy na kanale YouTube. Wiele osób skupia się jedynie na diecie, sądząc że rozwiąże wszystkie problemy. Oczywiście dobrze dobrana dieta i suplementacja to bardzo ważne aspekty i właśnie po to są dietetycy kliniczni, aby w tym pomóc. Jednak styl życia jest najważniejszy! Bez zrozumienia tego, że człowiek jest całością, wielokrotnie będziemy ponosić porażki. Żadna dieta na dłuższą metę nie będzie skuteczna, jeśli nie pójdą za tym pozostałe zmiany.
Te artykuły mogą Cię zainteresować i są powiązane z tematem:
Autor
Tagi
Administratorem Państwa danych osobowych jest osobowych jest Iwona Wierzbicka, prowadząca działalność gospodarczą pod firmą Ajwendieta Dietetyka Kliniczna Iwona Wierzbicka (NIP: 9910011175). Dane osobowe przetwarzane będą wyłącznie w prawnie usprawiedliwionych celach administratora danych polegających na prezentowaniu komentarzy dotyczących funkcjonowania serwisu internetowego oraz jakości towarów i usług w nim dostępnych. Podanie przez Państwa danych osobowych jest dobrowolne, ale też niezbędne do opublikowania komentarza. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Państwa danych osobowych mogą Państwo znaleźć w naszej Polityce prywatności na temat zasad przetwarzania danych osobowych.
Podobne tematy
Czekoladki – co zawierają?
Taki zwyczaj w Polsce, że jak w gości to ze słodkościami, jak dziękujemy to kupujemy czekoladki, jak na imieniny to z bombonierką, jak do dziecka to z toną słodyczy. Jak urodziny to tort, jak popołudniowa
WIĘCEJ >Dlaczego liczenie kalorii się nie sprawdza?
Na świecie jest kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy diet. Większość jest nieskuteczna, a może inaczej – skuteczna, ale po prostu trudno na nich wytrwać. Często badania nad dietami wzajemnie się wykluczają, a autorzy kolejnych…
WIĘCEJ >Dlaczego mąka migdałowa nie nadaje się do wypieków?
Ponieważ zawiera za dużo kwasów tłuszczowych wielonienasyconych, które są niestabilne termicznie i atmosferycznie. Jeśli ktoś jest fanem orzechów lub pestek, najlepiej jeśli będzie je spożywał je w formie pierwotnej.
WIĘCEJ >Strączki – jeść czy nie jeść?
Sprawdź, o czym warto wiedzieć, zanim sięgniemy po strączki. Rośliny strączkowe to niekwestionowane bogate źródło białka, ale i węglowodanów. Profil aminokwasowy soi jest podobny do białka wzorcowego, jakim jest jajo kurze, zatem idealnie nadaje się…
WIĘCEJ >