To dramat! W składzie karmy dla psa na pierwszym miejscu znajdują się zboża. Pies pochodzi od wilka i pomimo że mieszka przy człowieku, to jego układ pokarmowy i zęby są takie jak dawniej. Dowiedz się więcej o diecie BARF.
„Pies Canis familiaris – z punktu widzenia taksonomii to podgatunek wilka Canis lupus należący do rzędu drapieżnych, rodziny psowatych Canidae. Z taksonomicznego punktu widzenia udomowienie zwierzęcia nie zmienia jego przynależności gatunkowej. Innymi słowy, pies domowy jest udomowioną formą swojego protoplasty – dzikiego gatunku wilka” [1].
Niektóre psy mają gen wpływający na trawienie skrobi, ale nie ma jasnych dowodów na to, że jest to wystarczające do sprawnego jej trawienia. W wyniku ewolucji pies się nieco „zaadaptował”, co oznacza, że od czasu do czasu może zjeść coś skrobiowego. Jeśli to jednak jego główny pokarm, to zwierzę wychodzi na tym dokładnie tak samo jak człowiek na współczesnej ludzkiej paszy.
Zresztą, gdy czytamy skład wielu karm dla psa i kota, to – gdyby nie nagłówek – można by podejrzewać, że to jakaś puszkowana żywność dla człowieka.
Natura
Próba przechytrzenia natury słabo nam wychodzi. Człowiek jest wszystkożercą, co nie znaczy, że ma jeść byle co, bo nie o taką wszystkożerność chodzi. Pies jest typowym mięsożercą, a karmy sugerują nam, że jest półkoniem.
Tak, wiem… cena itd. No tak, ale mam wrażenie, że to, co się oszczędzi na jedzeniu, wyda się na weterynarzy i cierpienie, którego nijak nie da się wycenić. Wśród karm widziałam takie, które nie mają w składzie zbóż, ale mają ziemniaki – i to skrobia, i to skrobia.
Wiele psów i kotów cierpi na ludzkie choroby, takie jak: łuszczyca, alergia, nowotwory, cukrzyca typu 1 czy choroby nerek. Czy nie widać tu wspólnego mianownika? Wspólne jedzenie, wspólne choroby.
BARF
U mojego psa będę stosować dietę BARF. Nie chcę przeżywać kolejnego nowotworu, kamieni na zębach, problemów skórnych, śmierdzących gazów itd… Kto się interesuje tematem, polecam książkę „Zdrowo, smacznie, naturalnie – prawidłowe żywienie psa” A. Królak. Zresztą można tam znaleźć mnóstwo mądrości dotyczących żywienia ludzi. Oczywiście w stu procentach nie możemy tego odwzorować na nas, bo przecież pies ma mocniejsze kwasy żołądkowe i nie ma amylazy ślinowej. Zatem jako ludzie nie powinniśmy jeść kości i surowego mięsa w dużych kawałkach.
Według mnie człowiek jako wszystkożerca powinien mieć dietę zróżnicowaną i dopasowaną do tego, co mu bardziej służy. Biorąc pod uwagę epigenetykę, wiemy, że nasze pochodzenie może się wywodzić z Antarktydy, pustyni, klimatu umiarkowanego czy dżungli. A zatem niektórzy lepiej będą funkcjonowali na surowiźnie, inni potrzebują jedzenia gotowanego pół na pół, a są też osoby bardziej preferujące dietę mięsną, jarską lub zbożową. Ważne, by pokarm był strawny, bo – jak wiemy – człowiek nie trawi papieru toaletowego, czyli celulozy. Tymczasem sporo jej znajdziemy w pokarmie roślinnym, stąd też trzeba go spożywać więcej niż pokarmu mięsnego, jajecznego i owocowego.
Natomiast pies jako potomek wilka bez względu na klimat jadł mięso, które upolował. Jeśli chcemy, aby nasz pupil był na diecie BARF, to warto poczytać na ten temat. W dzisiejszych czasach raczej niewiele osób odważy się rzucić mu całe zwierzę. Raczej podamy mu kawałki mięsa, kości, jaja, tłuszcz, warzywa czy owoce. Ważne zatem, żeby zachować odpowiednie proporcje składników i aby były one surowe. Gotowane kości są bardzo szkodliwe dla psa.
Przytoczę ciekawy cytat z książki, z którego powodu uważam również, że i człowiek może znaleźć mądrości dla siebie: „Czynnikami ograniczającymi w znacznym stopniu przyswajalność składników mineralnych jest nadmiar tłuszczu w diecie, zawartość fitynianów i szczawianów z produktów roślinnych oraz nierozpuszczalnego błonnika. Dostępne badania wskazują, iż węglowodany w diecie obniżają poziom wchłaniania wielu minerałów z około 90% nawet do poziomu 30%. Długotrwałe stosowanie diety nadmiernie bogatej w skrobię może prowadzić do niedoborów minerałów mimo zapewnienia ich pożądanej ilości w diecie” [1].
To mi przypomina akurat ludzi. Pomimo że zboża bywają bogatym źródłem witamin i minerałów, to nie ma możliwości, aby w takiej ilości się wchłonęły, bo część z nich jest zależna od błonnika. Wystarczy porównać zawartość składników w białym i brązowym ryżu – różnią się błonnikiem, który przechodzi przez nasz układ pokarmowy niestrawiony.
Fityniany ograniczają wchłanianie minerałów, a szczawiany – wapnia.
To dramat! W składzie karmy dla psa na pierwszym miejscu znajdują się zboża. Pies pochodzi od wilka i pomimo że mieszka przy człowieku, to jego układ pokarmowy i zęby są takie jak dawniej. Dowiedz się więcej o diecie BARF.
„Pies Canis familiaris – z punktu widzenia taksonomii to podgatunek wilka Canis lupus należący do rzędu drapieżnych, rodziny psowatych Canidae. Z taksonomicznego punktu widzenia udomowienie zwierzęcia nie zmienia jego przynależności gatunkowej. Innymi słowy, pies domowy jest udomowioną formą swojego protoplasty – dzikiego gatunku wilka” [1].
Niektóre psy mają gen wpływający na trawienie skrobi, ale nie ma jasnych dowodów na to, że jest to wystarczające do sprawnego jej trawienia. W wyniku ewolucji pies się nieco „zaadaptował”, co oznacza, że od czasu do czasu może zjeść coś skrobiowego. Jeśli to jednak jego główny pokarm, to zwierzę wychodzi na tym dokładnie tak samo jak człowiek na współczesnej ludzkiej paszy.
Zresztą, gdy czytamy skład wielu karm dla psa i kota, to – gdyby nie nagłówek – można by podejrzewać, że to jakaś puszkowana żywność dla człowieka.
Natura
Próba przechytrzenia natury słabo nam wychodzi. Człowiek jest wszystkożercą, co nie znaczy, że ma jeść byle co, bo nie o taką wszystkożerność chodzi. Pies jest typowym mięsożercą, a karmy sugerują nam, że jest półkoniem.
Tak, wiem… cena itd. No tak, ale mam wrażenie, że to, co się oszczędzi na jedzeniu, wyda się na weterynarzy i cierpienie, którego nijak nie da się wycenić. Wśród karm widziałam takie, które nie mają w składzie zbóż, ale mają ziemniaki – i to skrobia, i to skrobia.
Wiele psów i kotów cierpi na ludzkie choroby, takie jak: łuszczyca, alergia, nowotwory, cukrzyca typu 1 czy choroby nerek. Czy nie widać tu wspólnego mianownika? Wspólne jedzenie, wspólne choroby.
BARF
U mojego psa będę stosować dietę BARF. Nie chcę przeżywać kolejnego nowotworu, kamieni na zębach, problemów skórnych, śmierdzących gazów itd… Kto się interesuje tematem, polecam książkę „Zdrowo, smacznie, naturalnie – prawidłowe żywienie psa” A. Królak. Zresztą można tam znaleźć mnóstwo mądrości dotyczących żywienia ludzi. Oczywiście w stu procentach nie możemy tego odwzorować na nas, bo przecież pies ma mocniejsze kwasy żołądkowe i nie ma amylazy ślinowej. Zatem jako ludzie nie powinniśmy jeść kości i surowego mięsa w dużych kawałkach.
Według mnie człowiek jako wszystkożerca powinien mieć dietę zróżnicowaną i dopasowaną do tego, co mu bardziej służy. Biorąc pod uwagę epigenetykę, wiemy, że nasze pochodzenie może się wywodzić z Antarktydy, pustyni, klimatu umiarkowanego czy dżungli. A zatem niektórzy lepiej będą funkcjonowali na surowiźnie, inni potrzebują jedzenia gotowanego pół na pół, a są też osoby bardziej preferujące dietę mięsną, jarską lub zbożową. Ważne, by pokarm był strawny, bo – jak wiemy – człowiek nie trawi papieru toaletowego, czyli celulozy. Tymczasem sporo jej znajdziemy w pokarmie roślinnym, stąd też trzeba go spożywać więcej niż pokarmu mięsnego, jajecznego i owocowego.
Natomiast pies jako potomek wilka bez względu na klimat jadł mięso, które upolował. Jeśli chcemy, aby nasz pupil był na diecie BARF, to warto poczytać na ten temat. W dzisiejszych czasach raczej niewiele osób odważy się rzucić mu całe zwierzę. Raczej podamy mu kawałki mięsa, kości, jaja, tłuszcz, warzywa czy owoce. Ważne zatem, żeby zachować odpowiednie proporcje składników i aby były one surowe. Gotowane kości są bardzo szkodliwe dla psa.
Przytoczę ciekawy cytat z książki, z którego powodu uważam również, że i człowiek może znaleźć mądrości dla siebie: „Czynnikami ograniczającymi w znacznym stopniu przyswajalność składników mineralnych jest nadmiar tłuszczu w diecie, zawartość fitynianów i szczawianów z produktów roślinnych oraz nierozpuszczalnego błonnika. Dostępne badania wskazują, iż węglowodany w diecie obniżają poziom wchłaniania wielu minerałów z około 90% nawet do poziomu 30%. Długotrwałe stosowanie diety nadmiernie bogatej w skrobię może prowadzić do niedoborów minerałów mimo zapewnienia ich pożądanej ilości w diecie” [1].
To mi przypomina akurat ludzi. Pomimo że zboża bywają bogatym źródłem witamin i minerałów, to nie ma możliwości, aby w takiej ilości się wchłonęły, bo część z nich jest zależna od błonnika. Wystarczy porównać zawartość składników w białym i brązowym ryżu – różnią się błonnikiem, który przechodzi przez nasz układ pokarmowy niestrawiony.
Fityniany ograniczają wchłanianie minerałów, a szczawiany – wapnia.
Administratorem Państwa danych osobowych jest osobowych jest Iwona Wierzbicka, prowadząca działalność gospodarczą pod firmą Ajwendieta Dietetyka Kliniczna Iwona Wierzbicka (NIP: 9910011175). Dane osobowe przetwarzane będą wyłącznie w prawnie usprawiedliwionych celach administratora danych polegających na prezentowaniu komentarzy dotyczących funkcjonowania serwisu internetowego oraz jakości towarów i usług w nim dostępnych. Podanie przez Państwa danych osobowych jest dobrowolne, ale też niezbędne do opublikowania komentarza. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Państwa danych osobowych mogą Państwo znaleźć w naszej Polityce prywatności na temat zasad przetwarzania danych osobowych.
Herbata jest bardzo popularnym napojem. W okresie zimowym szczególnym uznaniem cieszy się herbata z cytryną oraz dodatkami: goździkami, imbirem, cynamonem, pomarańczą czy jabłkami. Czy można jednak pić herbatę z cytryną? Nieraz słyszymy, żeby unikać…
Chlorella to roślina, która jest bogata w minerały typu wapń, żelazo, cynk i magnez oraz witaminy z grupy B. Dowiedziono jej lecznicze właściwości i że jej odpowiednia suplementacja może wspomóc proces leczenia wielu chorób.
Smalec z tłuszczem roślinnym i proszkiem buraczanym?!? - to jest możliwe! Jak czytać etykiety i kupować "czyste" produkty radzi Iwona Wierzbicka na antenie Radio Opole.
Czy istnieje coś takiego jak syndrom zmęczonych nadnerczy? Co to w ogóle jest? Sprawdź! Niektórzy uważają, że od nadnerczy wszystko się zaczyna i mogą one mieć wpływ na powodzenie bądź niepowodzenie w walce z chorobami…