Czy jako rodzic wiesz, co tak naprawdę dajesz swojemu dziecku do jedzenia? Poniżej znajdziesz kilka najgroźniejszych produktów. Następnym razem zastanów się, czy faktycznie chcesz to podać swojemu dziecku. Pamiętaj, że to od ciebie zależy jakość jego diety.
Parówki
Chyba wszystkie dzieci je lubią. Rzadko się zdarza, żeby tak nie było. Niestety większość tego typu produktów zawiera dużo składników dodatkowych, a minimalne ilości mięsa (lub nawet wcale, a jedynie tzw. MOM, czyli mięso oddzielane mechaniczne). MOM to kości, chrząstki, grzbiety, skóry, skrzydła, szyje, tłuszcz. Jeszcze nie byłoby to takie złe, gdyby nie fakt, że zwierzęta pochodzą z przemysłowej hodowli i zazwyczaj te części są zanieczyszczone. Jeżeli już decydujemy się na parówki, to wybierajmy te, które produkowane są z mięsa, najlepiej gdyby zawierały 90%. Niestety nie oznacza to, że ta parówka jest superzdrowym produktem, ale na pewno tzw. mniejszym złem.
Jogurty, produkty mleczne
Zawierają dużą ilość cukru, około 2–3 łyżek na 100 g produktu. Cukier jest idealną pożywką dla rozwoju różnego rodzaju grzybów, dużo bardziej niż bakterii probiotycznych. Jogurt z kawałkami owoców – jakie to zdrowe! Tak myślimy, jednak wsady owocowe „ulepsza się” przy pomocy sztucznych barwników i aromatów. Coraz więcej jogurtów czy serków zawiera substancje zagęszczające, np. w postaci modyfikowanej skrobi czy mleka w proszku. Mleko – wbrew powszechnemu mniemaniu – nie wzmacnia kości, tylko je osłabia. Lepszym źródłem wapnia są np. orzechy. Nie chodzi jednak tylko o laktozę. W 2001 roku nowozelandzki badacz doktor Corrie McLachlan ogłosił wyniki badań, z których wynikało, że mleko, a właściwie zawarta w nim kazeina (rodzaj białka), jest przyczyną chorób. Mleko jest jednym z najgroźniejszych alergenów pokarmowych.
Paluszki rybne
To produkty wysoko przetworzone, które zawierają dużą ilość dodatków chemicznych, co niekorzystnie wpływa na zdrowie dziecka. Zwykle obtacza się je w podejrzanej panierce i smaży w tłuszczu, co zmniejsza ilość składników odżywczych. Najbardziej w tym przypadku cierpi nasz portfel, ponieważ w paluszkach rybnych często w składzie jest tylko 50% ryby, a reszta to sztuczna, tłusta panierka. Lepszym rozwiązaniem są dzwonki lub świeże filety.
Słodkie dodatki do pieczywa
Wierzymy, że są one zdrowym źródłem witamin przez zawartość orzechów czy kakao. W rzeczywistości ich główny składnik to cukier i przetworzone tłuszcze trans oraz lecytyna sojowa czy serwatka w proszku. Spożywanie takiego masła czy kremu kanapkowego przez dzieci nasila prawdopodobieństwo wystąpienia nadwagi, otyłości.
Sprawdź nasz przepis na domową nutellę z daktyli oraz z awokado.
Płatki śniadaniowe
Powinno się je traktować jako źródło cukru, czyli jak słodycze, a nie jak pełnowartościowe zdrowe śniadanie. Do tego typu produktów (żeby dzieci chętniej je jadły) dodaje się substancje słodzące, takie jak cukier lub syrop glukozowo-fruktozowy. Powoduje to wzrost poziomu cukru we krwi. Poza tym taką żywność wzbogaca się syntetycznymi witaminami i minerałami. Dodaje się je, ponieważ płatki w czasie obróbki tracą naturalne substancje.
Słodkie bułki, drożdżówki, ciastka, mleczne kanapki
Do takich produktów dodaje się: cukier, karmel, sztuczne barwniki, tłuszcz, emulgatory, regulatory. To cały szereg substancji, które nie powinny znajdować się w diecie dzieci. Tego typu przekąski nie wnoszą niczego wartościowego do diety, a jedynie negatywnie wpływają na organizm. Podnoszą również poziom cukru w krwi. Obecność takich produktów w menu dziecka zwiększa więc ryzyko nadwagi, cukrzycy, miażdżycy i problemów neurologicznych. Korzystniejszym rozwiązaniem są kanapki z chleba żytniego (przygotowywanego na prawdziwym zakwasie) z warzywami.
Żelki
To nic innego jak żelatyna i cukier – w tej lepszej formie, w gorszej cukier zamieniany jest na syrop glukozowo-fruktozowy. Natomiast zawsze w ich składzie znajdziemy dodatki chemiczne, czyli barwniki, regulatory kwasowości, aromaty, substancje słodzące. Czasem producenci dodają syntetyczne witaminy, żeby ten słodki produkt miał się stać źródłem witamin. Nie dajmy się na to nabrać! Lepiej, aby dziecko zjadło świeży owoc z naturalną witaminą niż chemiczne żelki z cukrem. Najgroźniejsza i podejrzewana o działanie kancerogenne i alergenne jest żółcień chinolinowa oraz czerwień koszenilowa, która może powodować nadpobudliwość u dzieci, a także alergię i astmę.
Chipsy, słone przekąski, chrupki kukurydziane
Chipsy, pomimo że ich głównym składnikiem są ziemniaki, powstają w wyniku szeregu procesów przetwórczych i zaliczamy je do produktów wysoce szkodliwych. Ale powinniśmy również zwrócić uwagę na dodatki, ponieważ zawierają duże ilości soli, szkodliwego przetworzonego tłuszczu, barwniki czy wzmacniacze smaku. Najniebezpieczniejszą substancją jest akrylamid – substancja wytwarzana podczas produkcji. Jest to związek o działaniu rakotwórczym. Z kolei kukurydza to zboże produkowane na masową skalę, czyli w standardzie GMO, dlatego chrupki kukurydziane są niewskazane w diecie dziecka.
Kolorowe napoje, wody smakowe
Do produkcji takich napojów używa się dużej ilości konserwantów. Woda smakowa jest z dodatkiem cukru, aromatów itp. Bardziej można ją przyrównać do oranżady niż do naturalnej wody. Jeżeli dziecko nie przepada za zwykłą wodą, można podać wodę z miodem i sokiem z cytryny, czy wrzucić do niej inny owoc. Prawdziwy miód nie jest zły, ale proponuję stopniowo oduczać dzieci słodkiego smaku.
Natomiast w kolorowych napojach nie ma niczego wartościowego. Zawierają one szkodliwe dodatki i duże ilości cukru. Uwaga przy tym na napoje typu light! Mają mniejszą kaloryczność, ponieważ w składzie nie mają cukru, lecz zastępują go sztuczne słodziki. Występujący w takich napojach kwas ortofosforowy wiąże się z wapniem, niszczy kości, a benzoesan sodu może powodować dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Może także nasilić objawy u alergików. Barwniki, jak np. E 150d (karmel amoniakalno-siarczynowy) mogą powodować nadpobudliwość.
Sprawdź: Kolorowe napoje – co kryją?
Systematyczne nawadnianie organizmu jest bardzo potrzebne do większości procesów zachodzących w naszym organizmie. Pamiętajmy, że jedynym płynem nawadniającym powinna być woda.
Częste spożywanie produktów wyżej opisanych powoduje nadpobudliwość, kłopoty z koncentracją, bezsenność, a ponadto obciąża układ immunologiczny i stymuluje reakcje alergiczne. Dlatego lepiej zwracać uwagę na to, co kupujemy swoim dzieciom.
Przeczytaj e-booka o diecie dziecka i sprawdź nasze pozostałe e-booki:
To może Cię zainteresować:
Autor
Kamila Berdys
Czy jako rodzic wiesz, co tak naprawdę dajesz swojemu dziecku do jedzenia? Poniżej znajdziesz kilka najgroźniejszych produktów. Następnym razem zastanów się, czy faktycznie chcesz to podać swojemu dziecku. Pamiętaj, że to od ciebie zależy jakość jego diety.
Parówki
Chyba wszystkie dzieci je lubią. Rzadko się zdarza, żeby tak nie było. Niestety większość tego typu produktów zawiera dużo składników dodatkowych, a minimalne ilości mięsa (lub nawet wcale, a jedynie tzw. MOM, czyli mięso oddzielane mechaniczne). MOM to kości, chrząstki, grzbiety, skóry, skrzydła, szyje, tłuszcz. Jeszcze nie byłoby to takie złe, gdyby nie fakt, że zwierzęta pochodzą z przemysłowej hodowli i zazwyczaj te części są zanieczyszczone. Jeżeli już decydujemy się na parówki, to wybierajmy te, które produkowane są z mięsa, najlepiej gdyby zawierały 90%. Niestety nie oznacza to, że ta parówka jest superzdrowym produktem, ale na pewno tzw. mniejszym złem.
Jogurty, produkty mleczne
Zawierają dużą ilość cukru, około 2–3 łyżek na 100 g produktu. Cukier jest idealną pożywką dla rozwoju różnego rodzaju grzybów, dużo bardziej niż bakterii probiotycznych. Jogurt z kawałkami owoców – jakie to zdrowe! Tak myślimy, jednak wsady owocowe „ulepsza się” przy pomocy sztucznych barwników i aromatów. Coraz więcej jogurtów czy serków zawiera substancje zagęszczające, np. w postaci modyfikowanej skrobi czy mleka w proszku. Mleko – wbrew powszechnemu mniemaniu – nie wzmacnia kości, tylko je osłabia. Lepszym źródłem wapnia są np. orzechy. Nie chodzi jednak tylko o laktozę. W 2001 roku nowozelandzki badacz doktor Corrie McLachlan ogłosił wyniki badań, z których wynikało, że mleko, a właściwie zawarta w nim kazeina (rodzaj białka), jest przyczyną chorób. Mleko jest jednym z najgroźniejszych alergenów pokarmowych.
Paluszki rybne
To produkty wysoko przetworzone, które zawierają dużą ilość dodatków chemicznych, co niekorzystnie wpływa na zdrowie dziecka. Zwykle obtacza się je w podejrzanej panierce i smaży w tłuszczu, co zmniejsza ilość składników odżywczych. Najbardziej w tym przypadku cierpi nasz portfel, ponieważ w paluszkach rybnych często w składzie jest tylko 50% ryby, a reszta to sztuczna, tłusta panierka. Lepszym rozwiązaniem są dzwonki lub świeże filety.
Słodkie dodatki do pieczywa
Wierzymy, że są one zdrowym źródłem witamin przez zawartość orzechów czy kakao. W rzeczywistości ich główny składnik to cukier i przetworzone tłuszcze trans oraz lecytyna sojowa czy serwatka w proszku. Spożywanie takiego masła czy kremu kanapkowego przez dzieci nasila prawdopodobieństwo wystąpienia nadwagi, otyłości.
Sprawdź nasz przepis na domową nutellę z daktyli oraz z awokado.
Płatki śniadaniowe
Powinno się je traktować jako źródło cukru, czyli jak słodycze, a nie jak pełnowartościowe zdrowe śniadanie. Do tego typu produktów (żeby dzieci chętniej je jadły) dodaje się substancje słodzące, takie jak cukier lub syrop glukozowo-fruktozowy. Powoduje to wzrost poziomu cukru we krwi. Poza tym taką żywność wzbogaca się syntetycznymi witaminami i minerałami. Dodaje się je, ponieważ płatki w czasie obróbki tracą naturalne substancje.
Słodkie bułki, drożdżówki, ciastka, mleczne kanapki
Do takich produktów dodaje się: cukier, karmel, sztuczne barwniki, tłuszcz, emulgatory, regulatory. To cały szereg substancji, które nie powinny znajdować się w diecie dzieci. Tego typu przekąski nie wnoszą niczego wartościowego do diety, a jedynie negatywnie wpływają na organizm. Podnoszą również poziom cukru w krwi. Obecność takich produktów w menu dziecka zwiększa więc ryzyko nadwagi, cukrzycy, miażdżycy i problemów neurologicznych. Korzystniejszym rozwiązaniem są kanapki z chleba żytniego (przygotowywanego na prawdziwym zakwasie) z warzywami.
Żelki
To nic innego jak żelatyna i cukier – w tej lepszej formie, w gorszej cukier zamieniany jest na syrop glukozowo-fruktozowy. Natomiast zawsze w ich składzie znajdziemy dodatki chemiczne, czyli barwniki, regulatory kwasowości, aromaty, substancje słodzące. Czasem producenci dodają syntetyczne witaminy, żeby ten słodki produkt miał się stać źródłem witamin. Nie dajmy się na to nabrać! Lepiej, aby dziecko zjadło świeży owoc z naturalną witaminą niż chemiczne żelki z cukrem. Najgroźniejsza i podejrzewana o działanie kancerogenne i alergenne jest żółcień chinolinowa oraz czerwień koszenilowa, która może powodować nadpobudliwość u dzieci, a także alergię i astmę.
Chipsy, słone przekąski, chrupki kukurydziane
Chipsy, pomimo że ich głównym składnikiem są ziemniaki, powstają w wyniku szeregu procesów przetwórczych i zaliczamy je do produktów wysoce szkodliwych. Ale powinniśmy również zwrócić uwagę na dodatki, ponieważ zawierają duże ilości soli, szkodliwego przetworzonego tłuszczu, barwniki czy wzmacniacze smaku. Najniebezpieczniejszą substancją jest akrylamid – substancja wytwarzana podczas produkcji. Jest to związek o działaniu rakotwórczym. Z kolei kukurydza to zboże produkowane na masową skalę, czyli w standardzie GMO, dlatego chrupki kukurydziane są niewskazane w diecie dziecka.
Kolorowe napoje, wody smakowe
Do produkcji takich napojów używa się dużej ilości konserwantów. Woda smakowa jest z dodatkiem cukru, aromatów itp. Bardziej można ją przyrównać do oranżady niż do naturalnej wody. Jeżeli dziecko nie przepada za zwykłą wodą, można podać wodę z miodem i sokiem z cytryny, czy wrzucić do niej inny owoc. Prawdziwy miód nie jest zły, ale proponuję stopniowo oduczać dzieci słodkiego smaku.
Natomiast w kolorowych napojach nie ma niczego wartościowego. Zawierają one szkodliwe dodatki i duże ilości cukru. Uwaga przy tym na napoje typu light! Mają mniejszą kaloryczność, ponieważ w składzie nie mają cukru, lecz zastępują go sztuczne słodziki. Występujący w takich napojach kwas ortofosforowy wiąże się z wapniem, niszczy kości, a benzoesan sodu może powodować dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Może także nasilić objawy u alergików. Barwniki, jak np. E 150d (karmel amoniakalno-siarczynowy) mogą powodować nadpobudliwość.
Sprawdź: Kolorowe napoje – co kryją?
Systematyczne nawadnianie organizmu jest bardzo potrzebne do większości procesów zachodzących w naszym organizmie. Pamiętajmy, że jedynym płynem nawadniającym powinna być woda.
Częste spożywanie produktów wyżej opisanych powoduje nadpobudliwość, kłopoty z koncentracją, bezsenność, a ponadto obciąża układ immunologiczny i stymuluje reakcje alergiczne. Dlatego lepiej zwracać uwagę na to, co kupujemy swoim dzieciom.
Przeczytaj e-booka o diecie dziecka i sprawdź nasze pozostałe e-booki:
To może Cię zainteresować:
Autor
Tagi
Administratorem Państwa danych osobowych jest osobowych jest Iwona Wierzbicka, prowadząca działalność gospodarczą pod firmą Ajwendieta Dietetyka Kliniczna Iwona Wierzbicka (NIP: 9910011175). Dane osobowe przetwarzane będą wyłącznie w prawnie usprawiedliwionych celach administratora danych polegających na prezentowaniu komentarzy dotyczących funkcjonowania serwisu internetowego oraz jakości towarów i usług w nim dostępnych. Podanie przez Państwa danych osobowych jest dobrowolne, ale też niezbędne do opublikowania komentarza. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Państwa danych osobowych mogą Państwo znaleźć w naszej Polityce prywatności na temat zasad przetwarzania danych osobowych.
Podobne tematy
Jedz warzywa! Sprawdź nasze przepisy
Cały czas słyszymy o tym, aby jeść warzywa, bo mają właściwości zdrowotne. Są one dla nas źródłem witamin i minerałów, błonnika oraz antyoksydantów. Jakie warzywa najlepiej wybierać? Sprawdź nasze przepisy na zupy, koktajle i sałatki….
WIĘCEJ >Nadczynność tarczycy – co warto wiedzieć?
Nadczynność tarczycy, nazywana hipertyreozą, to zaburzenie, w którym tarczyca produkuje za dużo hormonów w stosunku do potrzeb organizmu. Polega na wzmożonej aktywności wydzielniczej gruczołu, czego efektem są podwyższone poziomy FT3 i FT4. Wyróżnia się nadczynność subkliniczną, pierwotną i wtórną….
WIĘCEJ >Witamina D i jej wpływ na organizm
Mnóstwo publikacji naukowych pokazuje, że witamina D może wspomóc proces leczenia niemal we wszystkich schorzeniach – od osteoporozy, przez choroby serca, nowotwory, depresję, aż po choroby autoimmunologiczne czy choroby jelit. Witamina D ma potężną moc,…
WIĘCEJ >Dieta wspomagająca mikrobiom
Dobrze odżywiony mikrobiom oznacza zdrowe jelita, a to z kolei przekłada się na poprawne funkcjonowanie całego organizmu. Sprawdź, jak za pomocą diety możesz wspomóc swój mikrobiom. Nie ma sprawnie pracującego organizmu bez dobrze odżywionej mikrobioty…
WIĘCEJ >